"Nasza opinia nie daje prokuraturze argumentów do wniosku o delegalizację stowarzyszenia ONR" - mówi RMF FM Jan Żaryn, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej. Prokuratura Regionalna w Krakowie o opinię na temat tej organizacji pod nazwą Obóz Radykalno-Narodowy zwróciła się właśnie do Instytutu, który przekazał śledczym trzy zbieżne ekspertyzy.
To na podstawie opinii Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej prokuratura ma sobie wyrobić zdanie, czy ONR powinien być zdelegalizowany.
Choć opinie dotyczyły aspektów historycznych, ich treść odnosi się do współczesnej argumentacji wnioskodawców, którzy chcą delegalizacji stowarzyszenia.
Eksperci Instytutu i jego rady programowej są zgodni, że przedwojenny ONR został bezprawnie zdelegalizowany przez ówczesne władze sanacyjne.
Powoływanie się na fakt delegalizacji wówczas jako podstawy delegalizacji dzisiaj kolejnego ONR-u, moim zdaniem, kompromituje wnioskodawców - twierdzi Jan Żaryn.
Dyrektor Instytutu przekonuje też, że ONR przed wojną nie miał nic wspólnego z programami rasistowskimi czy pogańskimi, które byłyby oparte na ideologii nazistowskiej. Według niego był ugrupowaniem narodowo-chrześcijańskim i skupiał patriotów.
Niezależność opinii swoich ekspertów Żaryn argumentuje tym, że - jak mówi - Instytut ma dział naukowy.
Jesteśmy powołani do tego, żeby dziedzictwo obozu narodowego wskrzeszać, w rozumieniu właściwym tego dziedzictwa. Naszym zadaniem jest, aby nie kłamać o nim - stwierdził w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Zasadą.
O dzisiejszej ONR mówi zaś: Jest legalna, ma prawo do funkcjonowania. Fakt, że komuś się nie podoba, nie jest wystarczającym powodem, żeby ją delegalizować.
W ten sposób eksperci negują kolejne argumenty z wniosku delegalizacyjnego samorządowców z Warszawy i Gdańska.
Od 2017 roku powstały łącznie cztery wnioski o delegalizację ONR. Składali je m.in. była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i prezydent Gdańska ś.p. Paweł Adamowicz.
Sprawą zajmowała się najpierw Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Na jej wniosek sporządzono dwie opinie. Z ustaleń RMF FM wynika, że dawały one podstawy do poparcia wniosku o delegalizację ONR. Wtedy sprawę przejęła Prokuratura Regionalna w Krakowie i zleciła trzecią opinię - tym razem instytucji kierowanej przez Jana Żaryna - historyka, o którym wielu mówi: "piewca idei narodowych".
Żaryn specjalizuje się w historii Kościoła katolickiego w Polsce w XX wieku, a także historii obozu narodowego oraz dziejami emigracji politycznej po 1945 roku. W latach 2015-2019 był senatorem z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński powierzył mu w lutym 2020 roku funkcję dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego.
Jan Żaryn znany jest z kontrowersyjnych wypowiedzi.
W wywiadzie dla "Naszego Dziennika" z 2016 roku chwalił działalność przedwojennych narodowców. W rozmowie z Polską Agencją Prasową z końca lutego 2020 mówił zaś: Nosicielem bogactwa polskiej przeszłości był Obóz Narodowy i katolicyzmu społecznego. Przypomni o tym nasz Instytut (Dziedzictwa Myśli Narodowej - red.).
Jeśli chce się potępić ONR za jego główne idee, to trzeba by potępić wszystkich, którzy nawiązywali do programu korporacjonizmu i nacjonalizmu chrześcijańskiego, a zatem nie tylko cały obóz narodowy, ale także np. Prymasa Tysiąclecia, którego część polskiej inteligencji katolickiej skupionej w latach 60. czy 70. wokół środowiska "Więzi" i znaczącej części Znaku oskarżała o nacjonalizm - pisał z kolei na swojej stronie.
W obiektywizm Żaryna w kwestii ONR wątpi historyk prof. Tomasz Nałęcz. Już dwa miesiące temu mówił nam, że "treść opinii autorstwa Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej można przewidzieć jeszcze przed jej napisaniem".
(Żaryn - red.) to nie jest tylko uczony, to jest też polityk, który za swoją misję uważa kultywowanie całego dziedzictwa, łącznie z tym ONR-owskim. Nietrudno jest przewidzieć kształt opinii profesora - mówił Nałęcz.
Jego zdaniem, ONR powinien być zdelegalizowany: bezpośrednio kontynuuje działalność z okresu międzywojennego.
W okresie międzywojennym to była organizacja faszystowska. Żaden historyk nie może mieć wątpliwości. ONR prezentował w swoich dokumentach wizję państwa totalitarnego, wprost wzorowanego na faszyzmie. Hołdował przemocy w życiu publicznym - argumentował.
Jak dodał, dziś niewiele się zmieniło.
Tomasz Nałęcz ocenia ponadto, że ta organizacja szerzy przemoc w życiu publicznym na przykład swym antysemityzmem i radykalnym nacjonalizmem podczas ulicznych demonstracji.
Słuchajcie online już teraz!
Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.