W Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie przeprowadzono operację korekcji skoliozy implantem, który rośnie razem z pacjentem. W Polsce wykonano dotąd zaledwie kilka takich zabiegów, a operowany w poniedziałek 7-letni Paweł ze Świętochłowic jest najmłodszym pacjentem w naszym kraju, który otrzymał taką pomoc.
7-latek cierpi na bardzo duże - wręcz ekstremalne jak na tak małe dziecko - skrzywienie kręgosłupa. Skolioza ma tendencję do pogłębiania się. Nieleczona może prowadzić do niewydolności oddechowej.
Próbowałam szukać pomocy w wielu szpitalach w Polsce, ale nikt nie potrafił nam pomóc - opowiadała pani Aneta, mama Pawła. O Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie dowiedziałam się z Facebooka. Jest tam dużo informacji o nowatorskich zabiegach i pozytywnych komentarzy, dlatego postanowiłam się tu zgłosić. To nic, że odległość od domu jest tak duża. Najważniejsze, że mojemu synowi dano tu szansę na odzyskanie zdrowia. Dziś jeszcze porusza się samodzielnie, ale gdyby nie ta operacja, wkrótce groziłby mu wózek inwalidzki - podkreślała.
Operacja, którą przeprowadzono u Pawła, była pierwszą taką na Warmii i Mazurach i dopiero czwartą w Polsce.
Wszczepiamy 7-latkowi stalowe implanty, które tworzą szyny. Jego kręgosłup wraz ze wzrostem będzie się po nich przesuwał. (...) Pomaga nam profesor Hellenius z Finlandii, który jest ekspertem, jeżeli chodzi o stosowanie tej techniki w Europie - powiedział reporterowi RMF FM Piotrowi Bułakowskiemu dr Paweł Grabala.
Dziecko czeka jeszcze jedna operacja w wieku 12-13 lat, jak będzie miało właściwą dojrzałość kostną - wtedy te implanty usuniemy i założymy takie same implanty, jakie zakładamy już u osób dorosłych - wyjaśnił ortopeda.
Po szynach dziecko nie będzie wymagało kolejnych operacji - tak jak w przypadku standardowych implantów, które trzeba co jakiś czas - co sześć miesięcy, co dwanaście miesięcy - podciągać - zaznaczył.
Paweł nie może teraz stać na bramce, nie może biegać. Po tej operacji będzie normalnie żył. Cieszę się, że w końcu ktoś nas poważnie potraktował, bo wcześniej była tylko "spychologia" - podkreślała mama Pawła.
Całkowity koszt leczenia, w tym koszt samego implantu, jest bardzo wysoki i znacznie przewyższa obecnie obowiązującą refundację z NFZ. Co bardzo ważne, pełne pokrycie realnych kosztów leczenia dziecka w ramach indywidualnej zgody - a mowa jest o mniej więcej 100 tysiącach złotych - zadeklarował już jako wsparcie dla innowacyjnych technologii medycznych warmińsko-mazurski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia.
(ug, e)