Podwyżki cen paliw czekają nas na stacjach jeszcze przed Świętami Wielkanocnymi. Takie są najnowsze prognozy Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. Według analityków rynku paliw - zapłacimy średnio od kilku do kilkunastu groszy więcej za litr. Największe podwyżki mogą dotyczyć benzyny bezołowiowej.
W tym tygodniu za litr popularnej 95-tki płaciliśmy średnio 5 złotych i 12 groszy. Kierowcy przyzwyczaili się, że ceny oleju napędowego są wyższe od ceny benzyny, teraz znowu to zaczyna zacierać się - przyznaje Leszek Wieciech, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. Według ekspertów, główna przyczyna podwyżek to sytuacja na światowych rynkach, w tym ograniczenie podaży ropy naftowej. Do tego dochodzi wysoki popyt na benzynę bezołowiową w Polsce, który przekłada się na ceny. W 2018 roku rósł popyt na benzynę w Polsce. Konsumpcja oleju napędowego w Polsce wzrosła tylko o 3 procent, a benzyny - 5 procent. To pokazuje preferencje zakupowe, a to przekłada się na ceny - dodaje Leszek Wieciech.
Analitycy rynku paliw podkreślają, że najdroższe paliwo jest na stacjach przy ruchliwych trasach i przy autostradach. Wakacje w tym roku na stacjach paliw mogą być droższe niż przed rokiem - dodaje dyrektor Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. Każda firma kształtuje swoją politykę w sposób niezależny. Na stacjach blisko punktów obsługi podróżnych czy właśnie przy autostradach jest trochę drożej, ale kierowcy chętnie tam tankują, bo kierowcy oszczędzają na innych elementach. Chodzi o brak konieczności zjeżdżania, szukania stacji, komfort obsługi - wymienia Leszek Wieciech.
Biuro Maklerskie Reflex przewiduje, że w nadchodzącym tygodniu litr benzyny 95-oktanowej będzie kosztować od 5 złotych 3 groszy do 5 złotych 16 groszy. Litr ropy naftowej będzie kosztować 5,12-5,23 złotych, a litr autogazu od 2,15 do 2,22 złotych.