Na polskich ulicach – między innymi w Katowicach - pojawiły się kolejne plakaty ostrzegające przed nadejściem IV RP: "Nadeszła IV RP. Przed użyciem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą".

REKLAMA

W Katowicach plakat zawisł prawie w samym centrum miasta przy Alei Korfantego, niedaleko katowickiego Spodka. Plakat w takim miejscu, gdzie roi się od przechodniów i samochodów nie może nie wzbudzać zainteresowania. Przechodniów, z którymi rozmawiał reporter RMF Marcin Buczek hasło umieszczone na plakacie raczej nie zaskakuje: Od samego początku uważam, że układ, który się tworzył od wyborów za troszkę chory. takie opinie nie są niestety odosobnione.

To już kolejne billboardowe ostrzeżenie przed IV RP. Na początku maja plakaty wieściły jej nadejście - „Nadchodzi IV RP. Pielęgniarki nie wracajcie z Hiszpanii”, „Lekarze nie wracajcie z Niemiec”, ”Hydraulicy nie wracajcie z Francji”. Wczoraj na ulicach polskich miast pojawiły się plakaty z hasłem „Nadeszła IV RP. Uwaga! Grozi zawaleniem”.

I rzeczywiście zawaleniem grozi budżet. Z budżetowej konstrukcji jak cegiełka po cegiełce pieniądze chcą wyciągać lekarze, pielęgniarki, policjanci, nauczyciele. Pierwsza wielka cegła warta 4 miliardy złotych ma zostać wymontowana i przetransportowana do lekarzy już w przyszłym roku.

W kolejnych trzech latach do przychodni i szpitali ma trafić większy fragment muru, bo aż 15 miliardów. Kto za to zapłaci? O faktury żaden z budowniczych IV RP się nie martwi. Mało tego pierwsza księgowa nowej rzeczpospolitej chce przebudować fundamenty tej budowli. Niższa składka rentowa, reforma finansów ma kosztować 12 miliardów złotych. Płatnik faktur tu także nie jest znany. Nawet linia kredytowa nie została uruchomiona i budowa nie jest ubezpieczona. Unijny nadzór przestrzega przed budowlaną katastrofą.

Na warszawskich plakatach widać z kolei hasło "Nadeszła IV RP. Baczność wysokie napięcie". A czego jak czego, ale napięcia w IV RP nie brakuje. Iskry między niedoszłymi koalicjantami – PO i PiS, powtarzające się groźby rozwiązania parlamentu, wątpliwości wobec trwałości na fotelu premiera – piorunów nie brakuje. Napięcia analizował Tomasz Skory:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Reporterka RMF w centrum Wrocławia odkryła kolejny plakat. Wśród przechodniów nie ma osoby, która by się nie zatrzymała choć na chwilę, niektórzy robią nawet zdjęcia, bo hasło „Nadeszła IV RP. Uwaga strefa zagrożona wybuchem” budzi emocje: Bardzo źle. Wszystko to kwestia czasu. Jaki pan taki kram - mówi jeden z przechodniów. Nic dodać nic ująć…

Pierwsza strefa zagrożona wybuchem to służba zdrowia. Problem nabrzmiewa, a rząd gra na zwłokę. Debata o zdrowiu odłożona, w resorcie ciągłe przepychanki a wizja reformy nadal mglista. Na billboardach pojawiły się natomiast plakaty z napisem „Nadeszła IV RP. Minister zdrowia ostrzega”.

Opozycja skwapliwie przypomina, że Zbigniew Religa rzeczywiście w trakcie kampanii wyborczej ostrzegał przed programem IV Rzeczpospolitej. Profesor Zbigniew Religa w czasie kampanii prezydenckiej powiedział jedno zdanie: Boję się o swoich pacjentów, jeśli zwycięży PiS-owska koncepcja powrotu służby zdrowia do budżetu - przypomina Donald Tusk z PO.

Teraz jednak Religa znajduje się w rządzie koalicji – wspólnie z Bolesławem Piechą, autorem pomysłu o finansowaniu służby zdrowia z budżetu. Mimo to minister zapewnia, że realizowany ma być jego program – wciąż nie wiadomo jednak, jaki dokładnie. Wiadomo tylko, że inny od PiS-owskiego. Na razie Religa czeka na sejmową debatę. A co w razie niepowodzenia? Nie ma problemu, ja nie wycofałem mojej dymisji - odpowiada szef resortu. Ale jak to się ma do uzdrawiania służby zdrowia…?

Następne pole minowe to edukacja. Pierwsza fala młodzieżowych protestów przeciwko Giertychowi już się przetoczyła. Na dymisję patrona Młodzieży Wszechpolskiej nie ma co liczyć a znając jego pseudoreformatorskie zapędy jeszcze nie raz zakipi w polskich szkołach.

Kolejny punkt zapalny to antypropaganda wymierzona przeciwko środowiskom mniejszości seksualnych. Według Wierzejskiego homoseksualista równa się pedofil i nic nie zapowiada, żeby pierwszy homofob IV RP miała złagodzić swoją nienawistną retorykę.

Jakby tego było mało to już zaczyna iskrzyć w koalicji. Czy to nie wystarczająca mieszkanka wybuchowa?