"Na pewno nie przyłączymy się do PO ani do KO, bo mamy swoją autonomiczną tożsamość" - zapowiedział były niezależny kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. Ocenił jednak, że nie jest skazany na bój z Rafałem Trzaskowskim (PO). Jako pole do rozmów z nim wymienił "kompletnie obywatelskie nowe rozdanie".
Hołownia został zapytany w Polsat News, czy dołączy do ruchu Nowa Solidarność tworzonego przez Rafała Trzaskowskiego. Na razie wiem, że są te dwa słowa (nazwa ruchu Trzaskowskiego - PAP), jak się dowiem, czym się wypełnią, jako treścią będziemy decydować - odpowiedział Hołownia.
Na pewno nie przyłączymy się do Platformy Obywatelskiej, na pewno nie przyłączymy się do Koalicji Obywatelskiej, bo mamy swoją autonomiczną tożsamość. Natomiast jeżeli Rafał Trzaskowski zechce zostać jeden w trzech osobach - będzie prezydentem Warszawy, wiceprzewodniczącym PO i liderem jakiegoś nowego ruchu, to nie będzie nam pewnie po drodze z tym ruchem. Natomiast, jeżeli Trzaskowski przyszedłby i powiedział - a będziemy o tym rozmawiać - słuchaj: przejechałam w kampanii tę samą trasę co ty, bo byliśmy w Polsce, rozmawialiśmy z ludźmi. Widzę, że to trzeba zrobić inaczej. Zostawiam PO, zostawiam stare pomysły, róbmy kompletnie nowe rozdanie, kompletnie obywatelskie, to wtedy jest to coś, o czym możemy z nowym ruchem (Trzaskowskiego - PAP) rozmawiać - powiedział Hołownia.
Ocenił też, że nie jest dziś skazany na bój z Trzaskowskim. Zapewnił, że nie chce się na nim "obsesyjnie koncentrować".
Poinformował, że w piątek przedstawi "jak będą wyglądały pierwsze miesiące działania" jego ruchu. Jesteśmy na takim etapie prac zaawansowania nad naszym ruchem, nad naszym think tankiem, który się skończył praktycznie personalnie organizować, że u nas jest think tank Strategia 2050 i ruch Polska 2050 - Stowarzyszenie, a później - jeżeli będą jakieś wybory - będziemy myśleli może o jakiejś partii politycznej - powiedział.
Zapewnił, że jego ruch będzie obecny na scenie politycznej pomimo tego, że nie ma go w Sejmie. Ograniczenie polskiej polityki do Sejmu to absurd. Polska polityka dzieje się w tysiącu różnych miejsc - stwierdził. Chcemy pokazać, że można robić dziś w Polsce politykę obywatelską nie mając posłów i ministrów, mając natomiast fantastycznych samorządów i ludzi w terenie - zapewnił.
Mówiąc o 15 procentach swoich wyborców, którzy w drugiej turze zagłosowali na prezydenta Andrzeja Dudę Hołownia ocenił: Oni się boją PO, bo Platforma nie jest dla nich żadnym rozwiązaniem i nie chcą, żeby cokolwiek stało blisko PO. Dodał, że ta grupa jego wyborców to "konserwatyści". Przyznał też, że sam jest "centrowym konserwatystą, bardziej niż liberałem".
Zapytany, skąd weźmie pieniądze na budowę swojego zaplecza politycznego Hołownia zapowiedział, że skorzysta ze "zbiórki obywatelskiej". To jest długo budowany mechanizm, ale ja bardzo w niego wierzę, bo on daje autonomię i niezależność - powiedział.