Przetwórcy drobiu i hodowcy o zagrożeniu ptasią grypą dowiedzieli się od dziennikarzy. Do Zakładu Przetwórstwa Drobiowego w Nowym Ciechocinku, 6 km od miejsca gdzie znaleziono padłe łabędzie nie dotarł lekarz weterynarii; nie dzwonił także nikt ze sztabu kryzysowego.

REKLAMA

Zobacz również:

Do zakładu nie dotarła żadna oficjalna informacja o zagrożeniu. Hodowcy drobiu i przetwórcy są zaniepokojeni. Boją się że czeka ich krach finansowy. Instalują maty i apelują: Konsumenci w żaden sposób nie są zagrożeni. Do zakładu trafia zdrowy drób i nie ma żadnego zagrożenia dla konsumentów.

Do hodowców kilka miesięcy temu wysłano dyrektywę. Sztab kryzysowy jest przekonany, że to wystarczy.

Na terenie powiatu toruńskiego zarejestrowanych jest sześć ferm drobiu, a w obrębie powiatu i miasta są cztery firmy zajmujące się ubojem i przetwórstwem.