Druga wojna światowa mogła zakończyć się zupełnie inaczej, ponieważ hitlerowskie Niemcy były bliskie wyprodukowania bomby atomowej. Taką tezę w swej książce przedstawia niemiecki historyk Rainer Karlsch.
Książka „Bomba Hitlera” zawiera analizę niepublikowanych dotychczas dokumentów, mówiących o badaniach nad bronią atomową w Trzeciej Rzeszy. Wynika z nich, że w 1944 roku niemieccy naukowcy już prowadzili testy atomowe na wyspie Rugia, a także w niemieckiej części Turyngii. Historyk twierdzi, że w trakcie przeprowadzania prób zginęło kilkuset jeńców wojennych.
Trzy lata wcześniej powstał projekt niemieckiej bomby plutonowej. Za bardzo prawdopodobny taki bieg wypadków uważa amerykański naukowiec, Mark Walker, jeden z najbardziej cenionych ekspertów zajmujących się bronią atomową. Jego zdaniem nie można wykluczyć, że w przypadku przedłużania się wojny, Hitler sięgnąłby właśnie po ten rodzaj broni.
„Bomba Hitlera” Rainera Karlscha ukaże się za dwa tygodnie.