W Puszczy Białowieskiej na razie będą prowadzone tylko prace ręczne. Harwestery, ciężkie maszyny do wycinki drzew, nie wjeżdżają tam od kilku dni - przekonują urzędnicy lasów państwowych. Nie jest to jednak decyzja związana z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który nakazał wstrzymanie wycinki i zagroził karami w wysokości 100 tys. euro za każdy dzień.
Jak informuje Mariusz Piekarski, pracę harwesterów - oficjalnie - wstrzymała pogoda. Rzeczniczka Lasów Państwowych przekazała dziennikarzowi RMF FM, że harwestery nie wjeżdżają do puszczy, bo pada,a teren teren jest zbyt miękki i Robią się głębokie koleiny.
Po drugie większość zaplanowanych prac została już wykonana.
Dzisiaj harvestery w Puszczy Biaowieskiej nie pracuj. @RMF24pl pic.twitter.com/L9aCu9wIOr
PiotrBulakowski21 listopada 2017
Teraz nadleśniczowie mają renegocjować umowy z zakładem usług leśnych, by skupić się na wycince ręcznej.
Mają to być jednak roboty drwali z piłami tylko przy szlakach komunikacyjnych, a wycięte drzewa mają tam zostać do naturalnego rozkładu, a to - zdaniem Lasów Państwowych - wypełnia postanowienia unijnego trybunału.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Prace przy użyciu harwesterów zaszły już tak daleko i stan sanitarny został na tyle uporządkowany, iż poważnie myślimy o tym, by podjąć decyzję o wycofaniu harwesterów i zdecydować się na pracę ręczną, czyli kombajny wyjadą z Puszczy Białowieskiej - zadeklarował wczoraj w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny Lasów Państwowych. Proszę spodziewać się takiej decyzji - dodał.
Zaznaczył, że jest "całkowicie przekonany co do tego, iż metodą przywracania naturalności tych lasów jest ucieczka z drzewami opanowanymi przez kornika drukarza". Jestem w stu procentach przekonany że postępujemy w sposób prawidłowy - dodał gość RMF FM.
Przeczytaj cały wywiad z Konradem Tomaszewskim w RMF24.pl
(ph)