Ujęcia wody w Gryfinie są nadal zagrożone. Wyłączone są dwie studnie, w których nadal są związki chemiczne. Do tego ilość tych substancji w wodzie wzrasta. Władze ponad 20-tysięcznego miasta uspokajają; woda w pozostałych pięciu studniach na razie jest zdatna do picia.

REKLAMA

Nie wiadomo skąd biorą się chemikalia, które przedostają się do ujęć wody. Hipotez jest wiele. Najbardziej prawdopodobna jest taka, że gdzieś w pobliżu zakopane są beczki z chemikaliami, które skorodowały i teraz niebezpieczne substancje migrują po ziemią wraz z ściekami wodnymi. Jutro mają rozpocząć się prace geologiczne. Szukane będzie źródło skażenia.

Jak się okazuje mieszkańcy Gryfina pili skażoną wodę nie kilka a kilkanaście dni. Sanepid nie poinformował o zagrożeniu władz miasta, bo sądził, że skoro takiego skażenia nie było w Polsce od 60 lat, to prawdopodobnie doszło do błędu w badaniu. Po tym pojawił się problem z komunikacją. Sanepid po prostu nie miał aktualnego numeru telefonu do burmistrza miasta.