Nie ma wojny między mną a prezydentem - twierdzi Radosław Sikorski po spotkaniu z Lechem Kaczyńskim. Szef dyplomacji zapewnia, że nie było mowy o likwidowanych ambasadach, ani o odwołaniu Zdzisława Ryna, związanego z toruńską rozgłośnią Tadeusza Rydzyka.
Najważniejszym tematem spotkania była koordynacja działań na polu polityki zagranicznej, a konkretniej wschodnia polityka Polski ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji w Gruzji. Spotkanie trwało ok. 50 minut, i - jak powiedział dziennikarzom Sikorski po opuszczeniu Pałacu Prezydenckiego - odbyło się w dobrej atmosferze. Dodał, że Lech Kaczyński przyjął go na jego prośbę.
Minister zdementował informacje, jakoby istniał konflikt między nim a prezydentem. Pytanie o konflikt jest zbędnym pytaniem, moja obecność tutaj jest na nie wystarczającą odpowiedzią - oświadczył dziennikarzom.