Dziś wybory parlamentarne w Gruzji, Faworytem głosowania jest Ruch Narodowy - Demokraci prezydenta Michaiła Saakaszwilego, premiera Zuraba Żwaniji i przewodniczącej parlamentu Nino Burdżanadze. Może on liczyć na ok. 80-proc. poparcie.
W obawie przed nadużyciami, wybory są nadzorowane przez międzynarodowych obserwatorów, podobnie jak przygotowania do głosowania. Uważam, że jesteśmy gotowi do przeprowadzenia wolnych i praworządnych wyborów, zwłaszcza dzięki pomocy ze strony wspólnoty międzynarodowej.
Jednak również my poczyniliśmy spory postęp w szkoleniu naszych urzędników - zapewniał przewodniczący gruzińskiej Centralnej Komisji Wyborczej Zurab Kaberaszwili.
Gruzińska kampania wyborcza nie była wolna od zgrzytów. Najpoważniejszy konflikt wybuchł na linii Tibilisi-Batumi. Władze Adżarii nie chciały bowiem wpuścić na swój teren Saaakaszwilego, by mógł tam zainaugurować kampanię wyborczą.
Na razie nie wiadomo, w jaki sposób w regionie o silnych tendencjach separatystycznych zostaną przeprowadzone wybory. Premier Gruzji Zurab Żwanija zaapelował jednak do władz Adżarii, by zadbały na swoim terenie o uczciwe głosowanie.
Dodajmy, że Centralna Komisja Wyborcza zarzucała wcześniej urzędnikom Abaszydze próby fałszowania list wyborców oraz uniemożliwianie prowadzenia kampanii wyborczej partii prezydenta.
Niespokojna wyborcza niedziela zapowiada się również w autonomicznych regionach Abchazji oraz Południowej Osetii. Władze obu autonomii zapowiadają bojkot głosowania.