Günter Grass krytykuje nieprzychylne komentarze na temat jego służby w Waffen-SS. Z pewnością niektórzy próbują uczynić ze mnie osobę nieistniejącą - powiedział pisarz-noblista w wywiadzie dla agencji DPA.

REKLAMA

Pochodzący z Gdańska Grass przyznał w sobotnim wywiadzie dla dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung", że pod koniec wojny służył w Waffen-SS. Trybunał w Norymberdze uznał w 1946 r. Waffen-SS, jako część SS, za organizację zbrodniczą. Po tym wyznaniu pojawiły się apele m.in. Jacka Kurskiego z PiS, by zrzekł się honorowego obywatelstwa rodzinnego Gdańska.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz z PO zarzuca Kurskiemu upolitycznienie sprawy pisarza-noblisty, który przyznał się do służby w Waffen-SS. Zdaniem Adamowicza, opinie Kurskiego na temat Grassa nie służą dobrze ani opinii o Gdańsku, o gdańszczanach, ani też o Polsce. A co o sprawie Grassa sądzą mieszkańcy Gdańska? Posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Grass wielokrotnie odwiedzał to miasto. Mieszkał w Gdańsku - Wrzeszczu przy ulicy Lelewela 13. W czasie jednej z wizyt odwiedził rodzinną kamienicę. Oburzył się wtedy, że dom jest w ruinie, padły obietnice remontu. Do tej pory niewykonane. Czy trzy dni po wyznaniu noblisty przeszłość Grassa to nadal numer jeden w niemieckich mediach? Posłuchaj relacji berlińskiego korespondenta RMF Tomasza Lejmana:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio