„Polska jest jedna” – to hasło kongresu Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy w Przysusze. Tuż przed rozpoczęciem zjazdu wicepremier Jarosław Gowin, w rozmowie z reporterem RMF FM Patrykiem Michalskim, deklaruje, że obóz rządowy chce wygaszać fronty sporów i szukać porozumienia z opozycją. Gowin mówi o konieczności zmian w sposobie prowadzenia naszej polityki zagranicznej, krytykuje pomysł likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia i zapewnia, że projekt nowej konstytucji nie będzie tematem, którym politycy zajmą się w Przysusze. „Gospodarka, gospodarka i jeszcze raz gospodarka” – tak Gowin mówi o planach rządu na najbliższe 2 lata.

REKLAMA

Patryk Michalski: Na kongresie PiS i Zjednoczonej Prawicy, wystąpi pan obok Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry i Mateusza Morawieckiego. Co ma pan do przekazania kolegom i wyborcom?

Jarosław Gowin: Jako minister nauki i szkolnictwa Wyższego będę dużo mówił o działaniach prorozwojowych, o rozwoju nauki. Ale jestem też liderem jednego z trzech ugrupowań, dlatego pokuszę się o ocenę polityczną. Moim zdaniem nadszedł czas, żebyśmy zaczęli wygaszać niektóre fronty. Być może niektóre z nich były otwarte w sposób niepotrzebny. Warto to skorygować i warto pamiętać o haśle kongresu - "Polska jest jedna". Chcielibyśmy, aby zachowując naturalną w demokracji przestrzeń dla sporów, szukać większego niż do tej pory, porozumienia z opozycją.

Na czym ma polegać to porozumienie? Wyciągnięcie rękę do opozycji i ...

Jesteśmy otwarci na współpracę, chcielibyśmy, żeby spory, które w sposób oczywisty będą trwały, przebiegały jednak w atmosferze większego spokoju i większego szacunku. Bo widać, że to napięcie polityczne zaczyna sięgać zenitu i zaczyna dochodzić do pierwszych aktów przemocy.

Tych konfliktów było sporo, nie tylko z opozycją, które jeszcze chcecie wygasić?

Jeden z nich został już wygaszony, z czego bardzo się cieszę. Chodzi o zrezygnowanie z dwukadencyjności wstecznej w samorządach. Bardzo bym się zastanawiał, czy konieczna jest likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia. Moim zdaniem bardziej powinniśmy monitorować skutki wprowadzenia w życie sieci szpitali, co zacznie funkcjonować od jesieni. No i myślę, że pewnej korekty wymaga nasza polityka międzynarodowa.

Na czym ta korekta miałaby polegać?

Z całą pewnością będziemy kontynuowali takie koncepcje jak idea międzymorza i z całą pewnością nie zamierzamy też zmienić naszego stanowiska w dialogu z Komisją Europejską, jeśli chodzi o imigrantów czy kwestie praworządności. Ale być może warto nasze argumenty przedstawiać spokojniej. I uważniej wsłuchiwać się w głosy krytyczne.

Jakie cele stawiacie sobie na kolejne dwa lata?

Przez pierwsze dwa lata skupiliśmy się na realizacji programów społecznych, z których najważniejszy to program Rodzina 500+. Ale ja duże nadzieje wiążę też z programem Mieszkanie+. Przez następne lata to musi być gospodarka, gospodarka i jeszcze raz gospodarka. Łącznie z innowacyjnością i rozwojem nauki, reformą polskich uczelni tak, żeby podjęły konkurencje z najlepszymi uczelniami świata. Bo widać, że w ostatnich latach tracimy.

Czy referendum konstytucyjne i przygotowywanie projektu nowej konstytucji, to będzie jeden z tematów, który pojawi się na kongresie w Przysusze?

Inicjatywa referendum konstytucyjnego wyszła od pana prezydenta i będziemy czekali na kolejne inspiracje od prezydenta, dlatego myślę, że ten na kongresie się nie pojawi.

A jak będzie z wyborami samorządowymi. Wiem, że spotkał się Pan z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, żeby rozmawiać o wspólnych listach Zjednoczonej Prawicy. Jaka decyzja zapadła?

Jeszcze nie ma tych ustaleń, ale bardzo bym chciał - i taka też jest wola prezesa Kaczyńskiego - żebyśmy zachowali tę koalicję, która jest na szczeblu parlamentarnym, również w wyborach samorządowych. Moim zdaniem tutaj bezdyskusyjne powinno być wystawienie wspólnych list w wyborach regionalnych, do sejmików wojewódzkich, bo one mają najbardziej partyjny charakter. Myślę również, że chociaż w części dużych miast prezydenckich wystawili wspólnych kandydatów - PiS-u, Polski Razem albo Solidarnej Polski - popieranych przez cały obóz. Na niższych szczeblach decyzje, moim zdaniem, powinny należeć do lokalnych struktur naszych partii.