"To powrót do komunizmu, to prawo gorsze niż na Białorusi"- takie są komentarze po informacji, że posłowie PO w nowelizacji Kodeksu cywilnego zapisali możliwość wywłaszczenia gruntów pod budowę wyciągów czy kolejek linowych bez zgody właścicieli terenów. Ten zapis ujrzał światło dzienne dzięki góralom z Federacji Obrony Podhala. Twierdzą oni, że teraz nie walczą już tylko o swoje, ale o całą Polskę. "Nie pozwolimy, by traktowano nas jak Aborygenów w Australii" - grzmią.
Nowelizacją Kodeksu cywilnego zajmuje się specjalna podkomisja sejmowa. W pierwszym czytaniu projektu zmian znalazł się także wzbudzający tyle emocji artykuł 49. To prawo zabierze setkom tysięcy Polaków nieruchomości na terenie całego kraju. To jakieś kuriozum - grzmi Bożena Gąsienica-Byrcyn z Federacji Obrony Podhala.
Górale podkreślają, że teraz walczą już nie tylko o swoje, ale także o prawa dla właścicieli nieruchomości w całej Polsce. Miliony osób stracą swoja ziemię, swój grunt i będą pozbawione swojej własności - ostrzega Józefa Chromik, prezes FOP.
Przeciwnicy tego zapisu podkreślają, że wyciągi narciarskie nie są żadnym dobrem publicznym, a zwykłym przedsięwzięciem komercyjnym "i jakiś cwaniak, który chce robić biznes na cudzym gruncie, chce w majestacie prawa sięgnąć po cudzą własność".
Przy okazji łamane jest konstytucyjne prawo równości Jakie to równe traktowanie, jak moją polanę może jakiś mafioźnik zabrać, który jest kumplem burmistrza i wiedział, z kim pić wódkę - mówi Andrzej Gąsior i zapewnia, że górale nie pozwolą traktować się jak Aborygeni w Australii. Przypomina, że Podhale było jedynym terem w Europie Środkowej, gdzie nie było kołchozów czy PGR-ów, bo górale się na to nie zgodzili. Teraz tez nie chcą zgodzić się na odebranie ich własności. Jest to dramat, jest to wstyd, jest to kreowanie wizerunku Polaka-złodzieja na arenie międzynarodowej - podkreśla góral.
Właściciele terenów mają, o dziwo, pełne poparcie zakopiańskiego samorządu. Właściwie wszystkie kluby w radzie miasta Zakopanego poparły ich zabiegi, a przecież to radzie powinno najbardziej zależeć na rozwoju terenów narciarskich. Jesteśmy jak najbardziej za rozwojem infrastruktury narciarskiej, ale z poszanowaniem prawa własności - podkreśla radny Andrzej Hyc. A zapisy tej ustawy jasno wskazują na to, że właściciele nieruchomości zostaną w prosty sposób wywłaszczeni, bez jakiejkolwiek odpłatności, bądź za znikomą rekompensatą.
Będzie stanowiła podstawę do pozbawienia właściciela terenu własności nawet znajdujących się na niej budynków czy budowli - dodaje Bożena Gąsienica-Byrcyn. Górale są przekonani, że to łamanie podstawowych praw wynikających z konstytucji.
Poseł Andrzej Gut-Mostowy, mimo że też jest z Platformy Obywatelskiej, od początku protestuje przeciwko tym zapisom. Dostałem nawet obietnicę od strony rządowej, że te zapisy, które pozwalały na budowanie komercyjnych inwestycji zostaną z tego projektu skreślone i to jest w stenogramie tego posiedzenia podkomisji - podkreśla poseł. Mówi, że to niedobrze, że tak się nie stało, bo takie zapisy powinny być wprowadzane w świetle jupiterów, przy konsultacjach społecznych, a nie jakoś tak "od tyłu".
Gut-Mostowy podkreśla, że taka ustawa jest potrzebna i może być bardzo pożyteczna przy inwestycjach służących dobru wspólnemu, jak wodociągi czy linie energetyczne. Podkreślam i mówię to wszem i wobec, że powinniśmy stanowić prawo dotyczące terenów górskich, ale takie, które będzie wypływało z ich woli, a nie było jej wbrew- dodaje i zapewnia, ze nadal będzie wspierał górali w ich walce.
Po informacjach RMF FM były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski zapowiedział, że zgłosi w Sejmie poprawkę, która usunie z projektu nowelizacji kodeksu cywilnego przepis dający inwestorom budującym wyciągi narciarskie i kolejki linowe prawo zajmowania prywatnych gruntów.