Gorąca debata towarzyszyła sejmowym pracom nad zmianami w Kodeksie karnym, obejmującymi m.in. zaostrzenie kar za pedofilię. Poseł PiS Bartosz Kownacki przekonywał z sejmowej mównicy, że "torpedowaniem projektu" opozycja "staje w obronie przestępców i krzywdzi ofiary". "Zastanawiam się bardzo poważnie, czy chcecie walczyć z pedofilią, czy krzywdę dzieci wykorzystujecie do własnych celów politycznych" - mówił. O instrumentalnym traktowaniu problemu pedofilii - ale w wykonaniu polityków Prawa i Sprawiedliwości – mówił również poseł klubu PO-KO Borys Budka. "To hańba, że po raz kolejny wykorzystujecie tę sprawę do drastycznego i absolutnie niezgodnego z polską konstytucją zaostrzenia Kodeksu karnego w innych miejscach. My chcemy rzetelnej i realnej walki z tym problemem" - przekonywał. W podobnym tonie wypowiedziała się szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. "PiS pod płaszczykiem walki z pedofilią tak naprawdę chce wprowadzić marzenie ministra Ziobry: państwo policyjne" - komentowała.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartosz Kownacki przekonywał w swoim wystąpieniu, że procedowany projekt zmian Kodeksu karnego był już wcześniej przygotowany przez resort sprawiedliwości i nie jest wynikiem działania ad hoc, a rzetelnej i merytorycznej pracy w ministerstwie.
Ale skoro jest takie, a nie inne, zapotrzebowanie społeczne, skoro ta sprawa dzisiaj budzi emocje, to obowiązkiem parlamentarzystów jest jak najszybciej przystąpić do pracy i pracować merytorycznie - stwierdził.
Poinformował, że klub PiS zaproponował do projektu szereg poprawek: Te rozwiązania, chociaż dobre, wymagają pewnych zmian: redakcyjnych, ale także rozwiązań merytorycznych.
Jedna z poprawek - jak wskazał - dotyczy kwestii przedawnienia.
Chcemy, aby przestępstwa pedofilskie nie przedawniały się przed dojściem do 40. roku życia osoby, która jest ofiarą tego przestępstwa. To rozwiązanie, które pozwala każdemu, kto został skrzywdzony jako nastolatek, jako małe dziecko, dojrzeć do tego i przygotować się do tego, żeby bronić swoich praw, a jednocześnie gwarantuje, że przestępcy, zbrodniarze, ci którzy popełniają te odrażające czyny, nie będą mogli czuć się bezpiecznie przez wiele lat - mówił poseł.
Inna poprawka - jak relacjonował - zaostrza odpowiedzialność karną zorganizowanych grup przestępczych - także popełniających przestępstwa o charakterze pedofilskim.
Kownacki pytał również, "o co w tej sprawie opozycji chodzi": wskazał, że w poprzedniej kadencji Sejmu ówczesna partia rządząca była przeciwna projektom zaostrzającym odpowiedzialność karną za przestępstwa pedofilskie.
Kiedy wówczas nowelizowano przepisy prawa karnego, to doprowadzano do sytuacji, w której pedofile stawali się bezkarni, bo skracano okres przedawnienia tych przestępstw - mówił i pytał: W czyim interesie to robiliście? W interesie społeczeństwa czy przestępców, także pedofilii, którzy na waszych rozwiązaniach korzystali?
Kownacki przekonywał, że "torpedowaniem projektu nowelizacji Kodeksu karnego" opozycja "staje w obronie przestępców i krzywdzi ofiary".
Zastanawiam się bardzo poważnie, czy chcecie walczyć z pedofilią, czy krzywdę dzieci wykorzystujecie do własnych celów politycznych - skwitował poseł PiS.
O instrumentalnym podejściu do problemu pedofilii - tym razem w wykonaniu polityków Prawa i Sprawiedliwości - mówił również poseł klubu Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska, były minister sprawiedliwości Borys Budka.
To hańba, że po raz kolejny wykorzystujecie tę sprawę do drastycznego i absolutnie niezgodnego z polską konstytucją zaostrzenia Kodeksu karnego w innych miejscach. My chcemy rzetelnej i realnej walki z tym problemem - mówił.
Jak przekonywał: Bez specjalnej komisji, którą chcemy powołać, nie ma szans wyjaśnić tej sprawy, bo wy jesteście w ciągłym sojuszu również z tymi, którzy ukrywali te przypadki. Czy stoicie po stronie ofiar, czy stoicie po stronie tych, którzy ukrywali tego typu przestępstwa?
Budka zapowiedział złożenie przez klub PO-KO poprawek, które "w jasny, czytelny sposób" pokażą intencje większości parlamentarnej.
Teraz jest dla was test. Jeśli zadeklarujecie, że powołamy komisję, która będzie wyjaśniać wszystkie te przypadki, wówczas będziecie wiarygodni - oświadczył.
Inna posłanka klubu PO-KO Kamila Gasiuk-Pihowicz przekonywała natomiast, że problem ze zwalczaniem pedofilii nie polega na wysokości kar.
Nie pozwolimy na dalsze lekceważenie problemu pedofilii, a to właśnie robi obecny rząd. Będziemy chronili dzieci przed pedofilami i będziemy także chronili dzieci przed politykami PiS - oświadczyła.
Przedstawiciel ludowców Krzysztof Paszyk ogłosił z sejmowej mównicy, że "PSL jest za tym, aby tak, jak każe w ostatnim liście apostolskim papież Franciszek, do szpiku kości wykrzewić wszelkie przypadki pedofilii".
Te, które wypłynęły z polskiego Kościoła, i inne - dodał.
Przekonywał, że należy przerwać wszelką zmowę milczenia, która bulwersuje zarówno wierzących, jak i niewierzących.
Równocześnie jednak Paszyk odniósł się do zakresu procedowanych zmian: poza zaostrzeniem kar za pedofilię nowelizacja wprowadza bowiem do Kodeksu karnego ponad 100 istotnych zmian.
Pytam was drodzy posłowie i posłanki z PiS: po co przeorywać jedną czwartą Kodeksu karnego przy tej okazji? - pytał poseł PSL.
Według niego, nowelizacja spowoduje "chaos w polskim porządku prawnym".
Nie ukryjecie swojej dotychczasowej bezczynności choćby najszybszą zmianą Kodeksu karnego w historii Polski. To za waszych rządów nastąpił wzrost przestępczości o prawie 21 procent w przypadku przestępstwa seksualnego wykorzystywania małoletnich oraz wzrost przestępczości o blisko 46 procent wszystkich przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości - mówił Paszyk.
PSL jest za zmianami w Kodeksie karnym, jeśli chodzi o tępienie pedofilii, ale nie może to być sposób ucieczki od istotnego problemu. I od tego, czego dzisiaj oczekują od nas Polacy: abyśmy skupili się na powołaniu komisji, która w rzeczowy sposób wyjaśni to wszystko, co jest chowane pod dywan - podkreślił polityk.
Szeroki zakres procedowanych zmian podkreślała również szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
PiS pod płaszczykiem walki z pedofilią tak naprawdę chce wprowadzić marzenie ministra Ziobry: państwo policyjne. Większość zapisów tej ustawy w ogóle nie dotyczy pedofilii, powiem więcej: ułamek tej ustawy dotyczy pedofilii, a jednocześnie boicie się - ponieważ macie parasol ochronny nad Kościołem katolickim - wprowadzić to, co powinno być wprowadzone, czyli komisję - niezależną komisję świecką, która mogłaby sięgnąć do archiwów kościelnych - mówiła Lubnauer, zwracając się do polityków obozu rządzącego.
Wy, realnie rzecz biorąc, nie chcecie walczyć z pedofilami, nie chcecie stanąć po stronie ofiar - chcecie wykorzystać ofiary pedofilii do tego, żeby załatwiać wasze interesy polityczne - podkreślała.
Równocześnie wskazała, że obecnie policja interesuje się najbardziej tym, gdzie wyświetlany jest głośny, traktujący o pedofilii w Kościele, film dokumentalny braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" - co, zdaniem Lubnauer, jest wyrazem obłudy PiS ws. pedofilii.
Ta ustawa jest bublem prawem, groźnym bublem prawnym - natomiast jeżeli nie lękacie się, to powołajcie komisję, niezależną komisję, które jest w pełni w stanie wyjaśnić pedofilię w Kościele - apelowała szefowa Nowoczesnej.
Z kolei wicemarszałek Sejmu z Nowoczesnej Barbara Dolniak przekonywała, że nieuchronność kary jest lepszym środkiem odstraszającym przestępców niż jej surowość.
Pewność ukarania, choć umiarkowanego, robi większe wrażenie niż strach przed inną, surowszą karą, z którą łączy się nadzieja bezkarności. Cóż z tego, że mamy w Kodeksie zapisaną surową karę, jak sprawca tej karze nie podlega, bo nie prowadzi się przeciwko niemu postępowania - wskazywała Dolniak.
Barbara Chrobak z Kukiz'15 zwracała z kolei uwagę, że "ten projekt zawiera przede wszystkim zapisy, które mówią o ochronie dzieci".
Pedofilia jest czymś najgorszym i słyszymy tylko oczywiście: Kościół - tak jest to bardzo naganne i zgadzam się z tym, niemniej jednak musimy zwrócić uwagę, że dotyczy to różnych środowisk - zauważyła posłanka.
Zaostrzenie kar za przestępstwa pedofilii oceniła jako "jak najbardziej słuszne".
Równocześnie zwróciła się do polityków PO-KO z pytaniem, dlaczego takie zaostrzenie kar nie zostało wprowadzone wcześniej - za czasów rządów koalicji PO-PSL.
Posłanka partii TERAZ! Joanna Scheuring-Wielgus nawiązała zaś w swoim wystąpieniu do nadzwyczajnego trybu, w jakim toczą się w Sejmie prace nad zmianami w Kodeksie karnym.
Sto kilkanaście stron w trzy dni - to pokazuje prawdziwe oblicze PiS i prawdziwe oblicze pana, ministrze Ziobro. Wy pokazujecie, że stoicie po stronie księży pedofilów - przekonywała.
Wyliczyła "absurdy" nowelizacji, wskazane przez prawniczkę Monikę Płatek.
I tak: nie zmienia się momentu, od którego następuje upływ okresu przedawnienia przypadków molestowania; znosi odpowiedzialność karną seksualnego wykorzystania zależności w stosunku do dziecka. Co jeszcze w tej ustawie jest skandalicznego? Wprowadzenie w innych przepisach terminu pozostawienia pod pieczą pozwala na uniknięcie odpowiedzialności właśnie przez księży; ustawa ta nie kryminalizuje surowiej molestowania seksualnego dzieci - a taka właśnie kwalifikacja dotyczy najczęściej czynów popełnianych przez ludzi Kościoła - podkreślała Scheuring-Wielgus, dodając, że do tej kategorii zalicza się tzw. zły dotyk, w tym niechciane przez dziecko przytulanie i dotykanie.
Poza tym - jak zauważyła - projekt nie zmienia definicji zgwałcenia tak, by była ona zgodna z Konwencją Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i w rodzinie. Zaznaczyła, że obecnie musi dojść do przemocy, przymusu lub podstępu wobec dziecka, by czyn nazwać gwałtem. Tymczasem Konwencja - jak wskazała posłanka - wyraźnie wymaga, by "za zgwałcenie uznać sytuację, w której do relacji seksualnej dochodzi bez zgody osoby pokrzywdzonej".
W związku z tym państwo pokazujecie, że stoicie po stronie księży-pedofilów, wykorzystujecie debatę po filmie braci Sekielskich, by stać po stronie bezkarności Kościoła. Proponowane zmiany w prawie karnym, te 118 stron, które chcecie uchwalić w trzy dni, gwarantują nie wysokie kary dla księży, ale bezkarność księży. Wszyscy, jeśli chwalicie tę ustawę, będziecie stali po stronie księży, którzy gwałcą i molestują dzieci - mówiła Scheuring-Wielgus.
Panie ministrze Ziobro, pan jest kiepskim prawnikiem i wszyscy o tym wiemy - stwierdziła i zaznaczyła, że wiedzą powszechną jest, że to nie wysokość kary, ale jej nieuchronność ma znaczenie dla przeciwdziałania przestępstwom.
Pan się tu kompromituje, pan kompromituje cały system prawny i pan swoimi rękoma, ze swoimi ludźmi - jeśli uchwalicie tę ustawę - stoi po stronie księży-pedofilów. Niech pan to zapamięta, bo to pan będzie z tego rozliczany - podkreślała posłanka TERAZ!, zwracając się bezpośrednio do ministra Zbigniewa Ziobry.
W ramach drugiego czytania projektu posłowie wysłuchali również sprawozdania komisji ustawodawczej, która - jak przekazał poseł sprawozdawca Waldemar Buda (PiS) - przyjęła dzień wcześniej 10 poprawek do projektu.
W większości - jak zapewniał Buda - poprawki miały charakter techniczny, ale "w kilku miejscach również merytorycznie zmieniały projekt: jak chociażby zwiększyły wiek, przy którym dopiero dochodzi do przedawnienia przestępstwa zgwałcenia".
Buda poinformował ponadto, że ostatecznie zapadła decyzja o pozostawieniu granicy wieku ochrony karnej przed czynami pedofilskimi na obowiązującym dotychczas poziomie 15 lat - pierwotnie autorzy projektu planowali podwyższyć tę granicę do 16 lat.
Po drugim czytaniu dokument wrócił do komisji ustawodawczej, a ta na dzisiejszym posiedzeniu zarekomendowała przyjęcie projektu wraz z poprawkami.
Dwie z nich - zgłoszone przez klub PO-KO - dotyczą kwestii przedawnienia karalności przestępstw.
Jedna stanowi, że w przypadku występków przeciwko życiu i zdrowiu, popełnionych na szkodę małoletniego i zagrożonych karą więzienia, której górna granica przekracza 5 lat, przedawnienie nie może nastąpić przed ukończeniem przez poszkodowanego 30. roku życia.
Zgodnie z drugą poprawką, przedawnienie nie może być w ogóle stosowane w odniesieniu do przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości, a także popełnionych na szkodę małoletniego albo gdy treści pornograficzne obejmują udział małoletniego.
Równocześnie jednak uczestniczący w pracach komisji wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł zaproponował, by do kwestii przedawnienia wrócić w czasie prac w Senacie.
Komisja zarekomendowała także przyjęcie kilku poprawek zgłoszonych przez PiS. Chodzi m.in. o zaostrzenie kar za udział w zorganizowanej grupie przestępczej: zgodnie z obecnymi przepisami, przestępstwo to zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia, zgodnie z poprawką, byłoby zagrożone karą więzienia od 6 miesięcy do 8 lat.
Głosowanie nad zmianami w Kodeksie przeprowadzone zostanie zapewne jeszcze dzisiaj.