Równo 5 lat trzeba czekać na wizytę w Poradni Leczenia Osteoporozy w Grodzisku Mazowieckim. Na zoperowanie zaćmy w Olsztynie można liczyć najwcześniej za 3 lata. Z kolei na pierwszą wizytę u endokrynologa we Wrocławiu - na przełomie 2016 i 17 roku. Tak wyglądają kolejki po zdrowie - mimo że mamy dopiero pierwszy kwartał roku, a więc specjalistyczne przychodnie oraz szpitale mają jeszcze pieniądze z przyznanego kontraktu z NFZ.
Na Mazowszu w najdłuższych kolejkach muszą czekać pacjenci do endokrynologa, okulisty oraz do Poradni Leczenia Osteoporozy. Tutaj pada absolutny rekord. Próba zapisania się do przyszpitalnej poradni w szpitalu w Grodzisku Mazowieckim może spowodować zawał serca. Mogę zapisać na 2018 rok! - usłyszał reporter RMF FM w rejestracji. Mamy tylko jednego lekarza z tej dziedziny i bardzo rzadko przyjmuje. W pierwszej kolejności zapisujemy na kolejne wizyty. Do tego jest mały kontrakt z Funduszu - tłumaczy pani w recepcji. Co ciekawe, NFZ nie wie o tak gigantycznej kolejce, bo na stronach funduszu do tej poradni w Grodzisku czeka się "zaledwie" 200 dni.
Niewiele lepiej jest w płockiej poradni. Najbliższy termin to październik 2014 roku. To o wiele dłużej niż podaje NFZ, według którego wizyta jest możliwa pod koniec tego roku. Do okulisty na Mazowszu trzeba czekać do października. Taki termin wyznaczyła nam pani w rejestracji w przychodni w podwarszawskim Pruszkowie. Pocieszające, że chodzi o październik 2013. Tyle samo trzeba czekać na wizytę u kardiologa w Kozienicach. Z kolei w Ciechanowie pacjenci mogą zostać przyjęci w lipcu, a w Warszawie za 3 do 6 miesięcy. Za każdym razem są to pierwsze wizyty u specjalisty.
Z innym problemem boryka się Wojskowy Instytut Medyczny przy Szaserów w Warszawie. Przyszpitalna poradnia ortopedyczna przyjmuje właściwie wyłącznie pacjentów ze szpitalnego oddziału urazowego. Dlatego chorzy, którzy chcą się zapisać się na wizytę "z ulicy", właściwie nie mają szans. Nie zapisujemy już na ten rok - mówi nam dr Piotr Dąbrowiecki. Mamy taki kontrakt, jaki mamy, i musimy większość środków zablokować na pacjentów kierowanych do kontroli po leczeniu w naszej urazówce - dodaje.
W Olsztynie na endoprotezoplastykę stawu biodrowego czeka się aż sześć lat! Pierwszy wolny termin operacji zaćmy w Miejskim Szpitalu Zespolonym to 22 grudnia 2016 roku. Pacjenci dowiadując się ile będą musieli czekać, często rezygnują z rejestracji. Odechciewa się. Trzy lata czekał mój tata na operację biodra, a jak już przyszedł na niego czas to okazało się, że jest za stary - powiedział naszemu reporterowi mieszkaniec Olsztyna.Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Nieco lepiej jest na Podlasiu. Największe kolejki są w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Na endoprotezoplastykę stawu kolanowego trzeba czekać trzy lata, ale już ten sam zabieg stawu biodrowego wykonamy w sierpniu tego roku. I w tym przypadku NFZ mylnie informuje, że trzeba czekać 2,5 roku.
W Kujawsko-Pomorskiem najdłuższe kolejki ustawiają się do kardiologa, także dziecięcego. Do poradni w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu trzeba czekać ponad 200 dni. Dorośli nie mają lepiej - w lecznicy przy ul. Skłodowskiej muszą oczekiwać do kardiologa już ponad 230 dni. Z kolei dostęp do alergologa - zarówno do dziecięcego jaki i dla dorosłych - będzie możliwy po ponad 135 dniach oczekiwania. W Bydgoszczy najtrudniej dostać się do okulisty. W szpitalu Biziela dorośli czekają na wizytę 200 dni, a dzieci 220. W innych poradniach miejsc na ten rok nie ma już w ogóle.
Na Lubelszczyźnie średnio od 80 do 100 dni trzeba czekać na wizytę u kardiologa i endokrynologa. W szpitalu na Kraśnickiej powiedziano mi, że dopiero na grudzień. Znalazłam miejsce na sierpień w innej przychodni. Mąż pierwszy raz idzie do kardiologa - skarżyła się naszemu reporterowi starsza kobieta. W podobnym tonie wypowiadają się inni pacjenci. Po prostu przychodzę i czekam. To dobra wola lekarza, że przyjmie w międzyczasie, jeśli szybciej obsłuży innych pacjentów - mówi starszy mężczyzna. W rejestracji reporter RMF FM usłyszał, że zapisy do lekarza będą przyjmowane w marcu na II kwartał roku.
Sześć i pół roku trzeba czekać na wszczepienie sztucznego stawu biodrowego w Śląskim Szpitalu Reumatologiczno-Rehabilitacyjnym w Ustroniu. Ten sam zabieg w Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach-Ochojcu można mieć wcześniej...za 3 i pół roku.
Ponad 2 lata czekają pacjenci na operację zaćmy w Szpitalu Specjalistycznym w Dąbrowie Górniczej. Podobna kolejka jest w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Rybniku.
W obliczu takich rekordów kilkumiesięczne oczekiwanie na wizytę u specjalisty na pacjentach nie robi już wrażenia. Czekaliśmy 4 miesiące na wizytę w poradni genetycznej. Do ortodonty, alergologa, ortopedy trzeba czekać do pół roku, do naczyniowca 3-4 miesiące - mówią spokojnie pacjenci, których w jednej z katowickich przychodni spotkała reporterka RMF FM.
Oblegane są przede wszystkim renomowane ośrodki. Górnośląskim Ośrodku Kardiologii w Katowicach Ochojcu na zabieg koronarografii trzeba czekać, w przypadku pilnym, prawie 10 miesięcy. Do kardiologa w poradni przy Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu można zapisać się najwcześniej na listopad (choć NFZ na swoich stronach podaje, że czas oczekiwania na wizytę wynosi tu 28 dni). Czasami warto poszukać specjalisty gdzie indziej - w przychodni sąsiedniego zabrzańskiego Szpitala Specjalistycznego wolne terminy u kardiologa są już w połowie marca.
Niechlubny rekord w Zachodniopomorskiem bije oddział chirurgii naczyniowej szpitala w Koszalinie. Na zabieg usunięcia żylaków z nóg w przypadkach stabilnych trzeba czekać 1244 dni, czyli prawie 3,5 roku. Powód jest ten sam, co w wielu innych placówkach - brakuje specjalistów. Zabiegi wykonuje tylko trzech lekarzy na oddziale. Rocznie przeprowadzają ich ponad 500, ale 90 procent z nich dotyczy nagłych, zagrażających życiu przypadków.Niestety na stronach zachodniopomorskiego NFZ-u nie brakuje również błędów. Jak sprawdził nasz dziennikarz, według informacji znalezionych w sieci, do poradni ortodontycznej w Szczecinku trzeba czekać 868 dni, podczas gdy w rzeczywistości wizyta u lekarza jest możliwa za nieco ponad dwa tygodnie. Podobnie jest w Koszalinie w przypadku rezonansu magnetycznego - na stronie internetowej NFZ informuje, że czekać trzeba 941 dni, a w rzeczywistości można zarejestrować się na połowę maja. To samo w przypadku Centrum Psychoterapii i Leczenia Uzależnień w Koszalinie - na stronie 637 dni, a realnie mniej więcej rok.
Endokrynolog we Wrocławiu to lekarz wyjątkowo mało dostępny. Według kolejki opisanej na stronach funduszu zdrowia, w Wojewódzkim Zespole Specjalistycznej Opieki Zdrowotnej Poradnia Endokrynologiczna Dla Dzieci - Wrocław -Stare Miasto przy ul. Dobrzyńskiej, pacjent, który chce się zapisać na wizytę do endokrynologa musi odczekać 113 dni. Tymczasem w samej przychodni pacjent może przeżyć szok. Rejestrujemy na pierwsza wizytę na 2017 rok, mogę pani ponad numer do NFZ - tłumaczy od razu odbierająca od pacjentów telefony rejestratorka.
Według danych na stronie NFZ w Poradni Endokrynologicznej przy Ołbińskiej we Wrocławiu na wizytę endokrynologa czeka się zaledwie 18 dni. Jak jest naprawdę? Do czerwca mamy zajęte wszystkie miejsca, nie ma ani jednego wolnego, proszę dzwonić pod koniec maja, żeby dowiedzieć się czy będziemy rejestrować na drugą połowę roku - mówią w przychodni.
I najciekawsze, w każdej z tych przychodni nie ma problemu z umówieniem się na prywatną wizytę u endokrynologa. Można to zrobić z dnia na dzień. Wizyta kosztuje od 100 do 200 złotych.
Według danych pomorskiego NFZ z końca grudnia, bo nowszymi fundusz jeszcze nie dysponuje, na pierwszą wizytę do endokrynologa czeka się... ponad 4 miesiące. Dokładnie 132 dni. To bardzo optymistyczne założenie. W przychodni Morena w Gdańsku, gdzie w sierpniu 2012 powiedziano nam, że czekać trzeba do trzech lat, dziś mówi się już o trzech i pół roku. Na wizytę u specjalisty w poradni neurochirurgicznej czekać trzeba 97 dni. W hematologicznej ponad 100. Na badanie rezonansem magnetycznym w Pomorskiem nie można się nawet zapisać. Choć według grudniowych danych czeka się średnio... tylko 80 dni. W żadnej z 5 poradni, w której pytaliśmy o badanie, nie ma jednak terminów. Pacjentów się nawet nie rejestruje. Pierwsze półrocze mamy zajęte, a na drugie jeszcze nie przyjmujemy skierowań - powiedziała nam rejestratorka w jednym z gdańskich szpitali. Wyjątek to Kościerzyna, gdzie od jutra... będzie można zapisać się na sierpień. NFZ tłumaczy, że rezonans to tak zwane badanie kosztochłonne i aktualne kontrakty obowiązują tylko do połowy roku. Najprawdopodobniej świadczeniodawcy, którzy udzielają tych usług, w obawie przed ewentualnym nieotrzymaniem kontraktu od lipca, bardzo ostrożnie dysponują tym kontraktem, który posiadają. Zapisali sporo pacjentów do siebie, i nie chcą zapisywać kolejnych w obawie przed tym, że mogą po prostu nie spełnić zobowiązań - tłumaczy Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego oddziału NFZ.