Trzy miliony - zdaniem organizatorów, a milion zdaniem policji - tyle osób wzięło wczoraj udział w manifestacji w stolicy Włoch. Protestowano przeciwko niekorzystnym dla pracowników zmianom w kodeksie pracy oraz przeciwko terroryzmowi politycznemu.
Rzym jeszcze nigdy nie widział tak dużej demonstracji. Na wezwanie związków zawodowych, specjalnymi pociągami i sześcioma tysiącami autokarów przyjechali do stolicy ludzie z wszystkich włoskich regionów. Protestowali przeciwko zmiano w prawie pracy, które dają pracodawcom dużą swobodę w zwalnianiu ludzi. Demonstracja była tak liczna, bo na ulice Rzymu wyszli także Włosi wstrząśnięci zabójstwem doradcy ministra pracy Marco Biagi’ego. To właśnie on był autorem niepopularnych zmian w kodeksie pracy. Jednak nawet związkowcy nieśli transparenty z napisami: „Żadnego praw nie można się domagać przelewając krew”.
Rys. RMF
07:00