Polit-techno – to specyficzny gatunek muzyczny, który ostatnio święci triumfy w największych rosyjskich miastach. Piosenki dostępne są przez Internet. Ale to nie jedyny kraj, gdzie polityka miesza się z muzyką. We Francji jednak na tym tle doszło do skandalu.

REKLAMA

Twórcą polit-techno jest Aleksiej Wisznia, znany rosyjski producent muzyczny z Petersburga. Stworzył już kilkanaście zabawnych piosenek, w których występują popularni politycy i dziennikarze. Właściwie to już cały album, który Wisznia nazwał „Wiagra dla prezydenta” – gdyż jak mówi – podnosi jego notowania.

Wisznia wykorzystuje tylko prawdziwe głosy, a miksując je z muzyką, komentuje wydarzenia, które ogląda w telewizji. Ostatnio nagrał utwór o aresztowaniu cara rosyjskiej ropy – Michaiła Chodorkowskiego.

Piosenki cieszą się szaloną popularnością. Kopiują je w Internecie dziesiątki tysięcy ludzi. Posłuchaj fragmentu:

Muzyczno-polityczny skandal wybuchł natomiast we Francji. Grupa nadsekwańskich raperów o nazwie „Snajper” bezwzględnie „strzela” we francuski rząd. W jednej z piosenek apeluje do fanów, by wyrżnęli ministrów i podpalali samochody na ulicach.

Szef francuskiego MSW zagroził członkom zespołu, że jeśli jeszcze raz zaśpiewają tę piosenkę na publicznym koncercie, to pójdą do więzienia. Jego zdaniem teksty piosenek „Snajpera” obrażają majestat Republiki, a to przestępstwo, które od kilku miesięcy jest we Francji karane nie tylko grzywną, ale - w szczególnych przypadkach – także więzieniem.

Do tego członkom „Snajpera” grozi proces za „szerzenie idei antysemickich i rasistowskich” w innej piosence. Młodzi ludzie sugerują, że zamachy terrorystyczne w Izraelu są jak najbardziej usprawiedliwione.

Ale na tym nie koniec. Francuska grupa twierdzi, że to szef MZW zdeformował przesłanie ich utworów, które opisują po prostu nędzę i ludzkie cierpienie. Żądają publicznych przeprosin i co więcej grożą ministrowi sądem za zniesławienie.

21:25