Sąd Rejonowy w Gdańsku ogłosił na niejawnym posiedzeniu upadłość Amber Gold. Dla oszukanych przez spółkę to wbrew pozorom dobra wiadomość - do parabanku wejdzie likwidator, który będzie spłacał wierzycieli. Trzeba jednak pamiętać, że majątku nie wystarczy na spłacenie wszystkich roszczeń.
Sędziowie zdecydowali o upadłości parabanku po rozpatrzeniu wniosku osoby fizycznej Sz. B. o ogłoszenie upadłości układowej Amber Gold.
Po rozpoznaniu sprawy (...) Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ oddalił wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu Amber Gold spółki z o.o. i ogłosił upadłość likwidacyjną - powiedział rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski.
Jak podał, sporządzenie uzasadnienia postanowienia odroczono na 7 dni. Nie wiadomo, więc jaka jest wartość ujawnionego i zabezpieczonego majątku upadłej spółki oraz jakie są koszty postępowania upadłościowego. Dziś sąd ogłosił tylko sentencję orzeczenia.
Jednocześnie sąd wezwał wierzycieli upadłej spółki, aby w terminie trzech miesięcy od daty obwieszczenia o ogłoszeniu upadłości zgłosili swoje wierzytelności w stosunku do upadłego.
Choć informacja o upadłości parabanku brzmi dla klientów parabanku groźnie, to jest to dla nich dobra wiadomość. Teraz poszkodowani przez Marcina P. dostają bowiem gwarancję, że nikt już majątku spółki nie rozkradnie. To zaś, co udało się do tej pory zabezpieczyć, trafia w ręce sądu. Do Amber Gold wejdzie teraz likwidator i to on będzie dysponował złotem, nieruchomościami i pozostałym majątkiem spółki. On też będzie po kolei spłacał wierzycieli, w tym poszkodowanych klientów.
To duży postęp, bo gdyby spółka była likwidowana przez jej zarząd - jak chciał Marcin P. - klienci byliby skazani na jego łaskę.
Teraz poszkodowani są bezpieczniejsi - choć trzeba pamiętać, że niestety - majątku nie wystarczy na spłacenie wszystkich roszczeń.
Do 12 września do prokuratury dotarło 6377 zawiadomień od osób, które twierdzą, że zostały poszkodowane przez firmę Amber Gold; w sumie ich roszczenia opiewają na ponad 315 mln złotych. Dane te trzeba traktować jako orientacyjne, bo część osób mogła złożyć dublujące się zawiadomienia: np. na policji i w prokuraturze, a na tym etapie śledczy nie są w stanie zweryfikować tych informacji.
W ostatnim dniu sierpnia do Sądu Okręgowego w Gdańsku trafił pozew zbiorowy ponad 700 poszkodowanych klientów Amber Gold, którzy żądają zwrotu ponad 41 mln złotych. Do pozwu zbiorowego będą miały możliwość przystąpienia także inne osoby. Wraz z pozwem złożony został wniosek o zabezpieczenie powództwa, w którym wskazano sposoby zabezpieczenia majątku spółki.
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 roku. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.