Wstępne wyniki badań potwierdzają, że w jednym klubów nocnych w Gdańsku podawano nieświadomym klientom środki odurzające. Chodziło o naciąganie ich na wysokie rachunki. W nocy z piątku na sobotę do tego klubu weszli policjanci, którzy zatrzymali 22 kobiety - pracownice klubu.
Jak informuje reporter RMF FM Paweł Balinowski, zatrzymane kobiety są obecnie są przesłuchiwane przez policjantów i prokuratorów. Śledczy oświadczyli, że przesłuchania będą trwały najprawdopodobniej do późnej nocy, możliwe także, że część z zatrzymanych kobiet usłyszy zarzuty.
Zarzuty mogą być bardzo poważne, bo odurzonych zostało wiele osób - głównie turystów. Nieświadomi zostawiali w klubie ogromne sumy, niektórzy nawet kilkaset tysięcy złotych.
Podczas policyjnej nocnej akcji pobrano od klientów próbki krwi i moczu - wstępnie potwierdzono, że podano im nielegalne środki. Te wyniki ostatecznie zostaną potwierdzone jutro, wtedy też prokuratura poinformuje o ewentualnych zarzutach.
W nocy z piątku na sobotę w jednym z klubów ze striptizem działającym w ścisłym historycznym centrum Gdańska, miejscowa policja przeprowadziła operację specjalną. Do lokalu weszło blisko 80 policjantów oraz m.in. eksperci z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Gdańsku, funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej i biegli z zakresu chemii.
Jak poinformowała w sobotę rzeczniczka prasowa gdańskiej policji Aleksandra Siewert, szybkie badania na miejscu były konieczne, bo w grę mogły wchodzić substancje, których obecności w organizmie można nie wykryć już po kilkunastu godzinach od ich podania.
Akcja przeprowadzona została w klubie, którego klienci zgłaszali się w przeszłości na policję twierdząc, że po wizytach w tym lokalu z ich kont znikały duże sumy pieniędzy - od kilku do nawet kilkuset tysięcy złotych. Jak informowała w sobotę Siewert, klienci klubu - głównie turyści - twierdzili, że "mogli być odurzani środkami podanymi w drinkach".
W trakcie akcji zatrzymano 22 kobiety - pracownice klubu. Skrupulatne przeszukanie klubu zaowocowało z kolei znalezieniem różnego rodzaju środków, które także są poddawane badaniom.
Jak informowała policja, nocna akcja była największą, jak dotąd, "operacją na Pomorzu wymierzoną w proceder oszustw dokonywanych w nocnych klubach". Akcję tę poprzedziło kilka miesięcy żmudnej i skrupulatnej pracy funkcjonariuszy z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego i Kryminalnego KMP w Gdańsku, którzy przejęli z miejscowych komisariatów kilkadziesiąt postępowań i poddali je analizie.
Funkcjonariusze przesłuchali kilkadziesiąt osób, przeanalizowali wielogodzinne nagrania z kamer znajdujących się w lokalu i bardzo dokładnie porównywali wszystkie zdarzenia skupiając się na informacjach przekazanych przez pokrzywdzonych - informowała w sobotę Siewert.
(ph)