W najbliższych dniach gdański szpital złoży w sądzie pozew o zapłatę prawie 500 tysięcy złotych za pracę karetki "N". Jeśli lecznica nie dostanie tych pieniędzy, straci płynność finansową. Karetka "N" służy do przewozu niemowląt.
Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce za to płacić, tłumacząc, że podane przez szpital koszty są zawyżone. Co więcej, skarży się na placówkę do rzecznika praw konsumenta. Zdaniem urzędników lecznica, która jako jedyna dysponuje taką karetką w województwie, wykorzystuje to, zawyżając cenę jej usług.
Dyrektor szpitala nie zgadza się z zarzutami NFZ-etu. Absolutnie nie ma tu żadnych działań zamierzonych, wykorzystujących praktyki monopolistyczne. Jestem tym zaskoczona - podkreśla Krystyna Grzenia.
Proces o zapłatę za karetkę będzie, ale potrwa bardzo długo - nawet około roku, a może i dłużej. W związku z tym w tym czasie szpital tarci płynność finansową - podkreśla Grzenia. Dyrektor szpitala już zapowiada, że placówka będzie musiała wziąć na swoją działalność kredyt.