Przynależność partyjna nie może być karą i przeszkodą w karierze zawodowej - przekonuje pełnomocnik rządu do walki z korupcją Julia Pitera. W rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą minister zapewnia również, że rząd Platformy Obywatelskiej stawia na "jawność procedur naboru do władz państwowych i że należy rozliczać ją po efektach".
Bycie w partii nie jest przestępstwem. Bycie w partii nie może człowiekowi zabronić robienia normalnej zawodowej kariery - powiedziała Julia Pitera naszemu reporterowi. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Agnieszka Witkowicz pytała ministra skarbu o to zbójeckie prawo łupów. Minister Grad jest z siebie bardzo zadowolony. Jak mówi, w radach nadzorczych zasiadają eksperci wybierani w drodze konkursów. To właśnie konkursy minister uważa za swój olbrzymi sukces. Osobiście pozytywnie oceniam to, co się wydarzyło w spółkach, gdzie przy otwartej kurtynie, rady nadzorcze organizują konkursy na członków zarządu. Aleksander Grad ma poczucie, że w spółkach zasiadają ludzie kompetentni i doświadczeni. Nawet ci, którzy wyjątkowo dostają się do nich nie w drodze konkursu, a dzięki temu, że pracują w ministerstwie skarbu: Pamiętajmy, że są to urzędnicy państwowi, którzy są z reguły apolityczni.
W państwowych spółkach musi być silny nadzór właścicielski. Wyznaczanie ludzi z resortu skarbu z ominięciem procedury kwalifikacyjnej ma właśnie ten nadzór wzmacniać – tak tę furtkę do obsadzania stanowisk swoimi ludźmi argumentuje resort skarbu. Znaleźliśmy przykład działania tego mechanizmu. Do rady nadzorczej strategicznej spółki Gaz-System, która obsługuje gazociągi do transportu gazu na terenie kraju bez konkursu trafił niedawno Rafał Wardziński, politolog ze Szczecina, człowiek, który kandydował do Parlamentu z list Platformy Obywatelskiej.
Wardziński także niedawno został zatrudniony w resorcie skarbu. Minister Skarbu Aleksander Grad nie widzi w tym nic zdrożnego: Nie chcę śledzić losów poszczególnych pracowników, którzy tam trafiają. Akurat ten pan jest dobrym i kompetentnym pracownikiem. To jest dobra sytuacja, kiedy pracownik ministerstwa daje bezpośrednie informacje swojemu przełożonemu, co się w spółce dzieje. A jeszcze lepsza, gdy jest co najmniej sympatykiem partii politycznej, do której ten przełożony należy.