Szefowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego odebrali dostęp do tajnych informacji ok. 60 funkcjonariuszom i pracownikom tej służby przyjętym tam przez Antoniego Macierewicza. Jak pisze "Gazeta Wyborcza" są podejrzani o wynoszenie lub kopiowanie najtajniejszych akt.
Ma to związek z wewnętrznymi kontrolami w SKW, które na zlecenie szefa MON przeprowadził na przełomie roku były już szef kontrwywiadu płk Grzegorz Reszka. Kontrola ujawniła, że funkcjonariusze SKW nielegalnie kopiowali ściśle tajne dokumenty tzw. ewidencji operacyjnej, czyli wykazy spraw, ich kryptonimy oraz listy osób współpracujących ze służbami.
Według gazety, kontrolerzy odkryli, że ktoś bez uprawnień i nieformalnie sprawdzał w tajnej kancelarii materiały operacyjne dotyczące konkretnych osób, oraz że teczki operacyjne były
wynoszone poza SKW. Sprawa jest już w prokuraturze.