Centrum Informacyjne Sejmu podało, że policja zatrzymała funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej z 19-letnim stażem. Jak wyjaśniono w komunikacie, mężczyzna miał grozić osobie publicznej. Stołeczna policja potwierdza informacje, że chodzi o groźby wobec posłanki Katarzyny Lubnauer.
Do zatrzymania doszło dzisiaj w nocy. Jak podaje CIS, funkcjonariusz został zawieszony i wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Mężczyzna ma zostać wydalony ze służby. Policja sprawdzi teraz, czy groził również innym osobom.
Katarzyna Lubnauer opisała historię gróźb kierowanych pod jej adresem w mediach społecznościowych. "Wczoraj w czasie programu Kawa na Ławę na adres kontakt24@tvn.pl został przesłany mail z pogróżkami w moja stronę:
"Lubnauer ty k....o szmato dziwko suko trzeba cie zabić jak tego złodzieja adamowicza." Pisownia oryginalna poza kropkami. Dziękuje TVN za zgłoszenie sprawy na Policję. Wczoraj dopełniłam po telefonie z Policji formalności, w nocy ostrzegli mnie, że sprawca jest w mojej okolicy, żebym nie wychodziła. Rano okazało się, że sprawca został w nocy ujęty" - podała posłanka.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
"Gratuluję Komenda Stołeczna Policji sprawności i dziękuję za ostrzeżenie! Jednocześnie niech będzie to ostrzeżenie dla wszystkich twórców takich anonimowych gróźb, że nie są bezkarni!" - podkreśliła.
Do tej sytuacji odniosła się w rozmowie z dziennikarzami szefowa Kancelarii Sejmu. Jestem zszokowana tą sytuacją, tą wiadomością - powiedziała Agnieszka Kaczmarska. Pytana, czy będą konsekwencję wobec komendanta Straży Marszałkowskiej, odpowiedziała: "Wobec osoby, która dopuściła się takich czynów, będą konsekwencje".
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Kaczmarska zaznaczyła też, że nie był to wysoko postawiony funkcjonariusz, ale szeregowy pracownik Straży Marszałkowskiej. Dodała także, że wszyscy funkcjonariusze są weryfikowani. Przechodzą testy, badania, weryfikację, pod względem bezpieczeństwa ABW, także wszystko ten pan miał przeprowadzone z procedurami, prawem i ustawą o Straży Marszałkowskiej - tłumaczyła.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Jeśli coś takiego się wydarzyło - a zmiany w Straży Marszałkowskiej, nie wiem czy do końca gwarantują, że tam wszystko dobrze się dzieje - trzeba to przejrzeć i sprawdzić. To jest niewyobrażalne, żeby strażnik marszałkowski, do którego wszyscy posłowie mają zaufanie, zachowywał się w ten sposób - tak zatrzymanie funkcjonariusza skomentowała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Dodała, że Straż Marszałkowska przeszła zmiany i - jak oceniła - nie były to zmiany na lepsze.
Zadziało się tam coś niedobrego. To jest zadanie dla marszałka Sejmu, dla komendanta Straży, żeby wrócić do tych dobrych wzorców, że strażnicy czuwali nad wszystkimi posłami i każdy poseł był dla nich ważny, byli strażnikami wszystkich parlamentarzystów, a nie kierowali się sentymentami politycznymi - oceniła. Na pytanie czy strażnicy powinni mieć broń, wicemarszałek Sejmu powiedziała, że ona czuje się w Sejmie bezpieczna i wolałaby, "żeby w Sejmie broni nie było".
Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy albo skorzystać z formularza WWW.