Prokuratorom z Wrocławia nie udało się w całości przedstawić aktu oskarżenia podczas pierwszego dnia pierwszego procesu karnego w sprawie korupcji w polskim futbolu. Akt oskarżenia liczy 270 stron. Prokuratorzy zdołali przedstawić ich zaledwie 91.
Na ławie oskarżonych zasiądzie 17 osób, w tym "Fryzjer", człowiek, który stał się medialną twarzą brudnych układów i powiązań w świecie polskiego futbolu. Prokuratura oskarża Ryszarda F. o zorganizowanie i kierowanie grupą przestępczą, która decydowała o wynikach spotkań. Akt oskarżenia liczy 270 stron.
Ryszard F. to były fryzjer. Stąd wziął się jego pseudonim. W piłce zaczynał od b-klasowgo klubu wiejskiego, ale karierę zrobił jako działacz Amiki Wronki, z którą w ciągu czterech sezonów awansował aż o sześć klas rozgrywkowych.
Prokuratura twierdzi, że „Fryzjer” wyrobił sobie układy, podporządkował sędziów, a także obserwatorów, zbierając na nich haki. Nie przyznaje się do winy: Ja mieszkając na wsi, "na landzie", do czego ja mam dostęp? Do ustawiania sędziów, kto pojedzie na jakie zawody? - tłumaczy.
Mieszkając na wsi, można jednak ustawiać wyniki przez telefon, odpowiada prokuratura. Ma dzisiaj pokazać na to dowody, między innymi 296 numerów telefonów na kartę pre-paid, z jakich miał korzystać „Fryzjer”. Nieoficjalnie mówi się, że mózg polskiej mafii piłkarskiej dysponował, a być może nadal dysponuje, materiałami kompromitującymi przedstawicieli PZPN i dlatego nigdy nie stała mu się krzywda.