Nieudany zamach na pierwszego francuskiego prefekta-imigranta. Pod samochodem pochodzącego z Algierii prefekta departamentu Jura w zachodniej Francji eksplodował ładunek wybuchowy. Na szczęście obyło się bez ofiar.

REKLAMA

Do próby zamachu doszło w willowej dzielnicy Nantes, przed domem prefekta Jury Aissa Dermouche. W nocy ktoś w samochodzie umieścił ładunek wybuchowy, który nad ranem eksplodował. Okoliczni mieszkańcy są przerażeni atakiem.

Pokój mojej córki znajduje się tuż obok miejsca wybuchu. Po eksplozji cały dom zatrząsł się w posadach. Powylatywały szyby. Bardzo poważnie uszkodzone są też okiennice. Na prawdę bardzo się wystraszyliśmy - mówił jeden ze świadków zdarzenia.

Na razie nikt nie przyznał się do zamachu. Sam prefekt powiedział, że jest zaskoczony atakiem, bo nie otrzymywał do tej pory żadnych pogróżek. Jak twierdził na specjalnie zwołanej konferencji nie ma wrogów, dlatego nie korzystał ze szczególnych środków ochrony.

22:15