Czy ciągnąca się od 15 lat sprawa FOZZ wróci do sądu okręgowego, czy od nowa rozpocznie się kolejny proces jednej z największych afer w Polsce? Rozstrzygnie to w przyszłym tygodniu sąd apelacyjny. Obrońcy skazanych domagają się zwrotu sprawy do sądu pierwszej instancji.
Adwokaci Grzegorza Żemka, Janiny Chim i kilku innych osób odsiadujących już w więzieniu kilkuletnie wyroki mają poważną broń w ręku – orzeczenie Sądu Najwyższego. Sąd uznał, że sędzia przewodniczący Andrzej Kryże – dziś wiceminister sprawiedliwości – został wyznaczony do tej sprawy niezgodnie z kodeksem karnym. Powierzono mu tę sprawę omijając kolejkę spraw. Poza tym był nieobiektywny i związany z prawicą.
Na wniosek Zbigniewa Ziobro został powołany na eksperta sejmowej komisji zmian w prawie karnym. Sędzia w moim przekonaniu, powinien tak jak żona Cezara być poza wszelkimi podejrzeniami. Tutaj tej sytuacji nie mamy – przekonywał obrońca Janiny Chim, mecenas Jacek Brydak.
Sąd apelacyjny będzie musiał ocenić, czy błędy w obsadzeniu sędziego przewodniczącego miały wpływ na treść wyroków. Jeśli tak, sprawa może wrócić do ponownego rozpatrzenia.