Kto pod kim dołki kopie sam w nie wpada - coraz częściej "ofiarami" fotoradarów padają sami policjanci. Funkcjonariusze zbyt mocno naciskający pedał gazu w swoich radiowozach muszą się tłumaczyć ze zrobionych im zdjęć.
Fotoradary miały być postrachem zbyt szybko jeżdzących kierowców a stały się pułapką, w którą wpadają również policjanci.
Nie prowadzimy dokładnych statystyk, ale mogę się przyznać, że w tym roku było kilkanaście takich przypadków – mówi jeden ze stróżów prawa.
Kary za przekroczenie prędkości są dla policjantów wyjątkowo uciążliwe. Funkcjonariusz zostaje wtedy ukarany za popełnione wykroczenie, a jego przełożony ma prawo wszcząć postępowanie dyscyplinarne. To oznacza, że policjant, któremu fotoradar zrobi zdjęcie, straci na kilka miesięcy możliwość awansu, nie dostanie premii i może pożegnać się również z tzw. "trzynastką".