Policjanci szykują protest podczas piłkarskich derbów Górnego Śląska. W tym dniu zaplanowali oddawanie krwi. Ich szefowie uknuli natomiast plan, który ma im w tym proteście przeszkodzić. Jak ustalił nieoficjalnie reporter RMF FM Roman Osica, kilka dni temu w tej sprawie obradowali w Komendzie Głównej Policji komendanci wojewódzcy i dowódcy oddziałów prewencji.
Dowódcy oddziałów prewencji chcą w tym dniu ogłosić alarm w swoich jednostkach na Śląsku. Taki stan alarmowy polega na tym, że policjanci muszą zostać do jego odwołania w gotowości. To z kolei oznacza, że nie będą mogli w tym czasie, poza wyjątkowymi sytuacjami, iść do lekarza. Nie będą więc mogli dobrowolnie oddać krwi.
Mecz między Ruchem Chorzów a Górnikiem Zabrze ma być rozegrany 2 marca na Stadionie Śląskim. Bilety kupiło już ponad 40 tysięcy kibiców. Wielkie derby Śląska uważane są za mecz podwyższonego ryzyka. Takie spotkanie nie może się odbyć bez policji. Szalikowcy obu zespołów - delikatnie mówiąc - nie darzą się bowiem sympatią.
Już w zeszłym tygodniu policjanci ćwiczyli na stadionie m.in. wypychanie agresywnych szalikowców z trybun, ostrzeliwanie ich z broni gładkolufowej oraz polewanie z armatek wodnych.
Policjanci zapowiadają też duży ogólnopolski protest 6 marca. Organizują go, ponieważ chcą w ten sposób zwrócić uwagę na, ich zdaniem, niesprawiedliwy podział podwyżek.