Sukcesem zakończyły się negocjacje między władzami Filipin a grupą zbuntowanych żołnierzy, którzy w nocy zajęli budynek w centrum Manili. Żołnierze w końcu zgodzili się wrócić do koszar - wiadomość tę przekazał główny negocjator rządowy.
Centrum handlowe "Glorietta”, który w nocy opanowali zbuntowani wojskowi, otoczony został przez transportery opancerzone i setki uzbrojonych żołnierzy elitarnych jednostek. Buntownicy twierdzili jednak, że w budynku rozmieścili ładunki wybuchowe. Zapewne dlatego nie zdecydowano się na szturm.
Przywódca buntowników mówił, że zdecydowali się na tak drastyczny krok, by zwrócić uwagę na korupcję, jaka zżera filipińskie władze.
Nieoficjalnie mówi się jednak, że całe zajście było próbą obalenia prezydent Arroyo.
Sprawa buntu będzie przedmiotem śledztwa, a jego uczestnicy będą osądzeni na podstawie prawa wojennego. Oznacza to, że przywódcom grupy grozi kara śmierci.
18:20