Fiaskiem zakończyły się negocjacje strajkujących górników z kopalni „Budryk” z prezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Nie pomogła nawet Wojewódzka Komisja Dialogu, na forum której rozmowy się odbyły. Mimo jedenastu godzin negocjacji strony nie zbliżyły się nawet o krok.
Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej przedstawił górnikom ostateczną propozycję – średnia płaca za 2007 rok wzrośnie o 760 złotych z tzw. dojazdówką, i tym roku powiększy się średnio o kolejne 490 złotych. Strajkujący nie zgodzili się jednak na tę propozycję. Podobnie zresztą, jak i na ofertę, że wyrównanie dysproporcji między płacami w kopalniach należących do jastrzębskiej spółki a kopalnią „Budryk” nastąpi to 2011 roku. Związkowcy chcą, by wyrównanie do najniższych zarobków w spółce nastąpiło jeszcze w tym roku. Prezes JSW twierdzi, że ich na to nie stać.
Uważam, że zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej wykorzystał wszelkie sposoby dojścia do konsensusu po to, by ludzie pracujący w kopalni „Budryk” mogli spokojnie pracować i zarabiać pieniądze na utrzymanie swoich rodzin - ocenił prezes Jarosław Zagórowski.
Fiasko rozmów oznacza, że protest w kopalni będzie kontynuowany. Obecnie wyrobiska okupuje w sumie ponad 160 osób, z których 13 od pięciu dni głoduje.