"W środę po raz pierwszy w czasie swojej kadencji do Brukseli przyleci prezydent USA Barack Obama. Kwestia dostaw amerykańskiego gazu i ropy naftowej do Europy będzie jednym z ważniejszych tematów jego rozmów na temat powołania przez UE i USA transatlantyckiej strefy wolnego handlu i inwestycji - największego na świecie sojuszu gospodarczego" - pisze poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza".

REKLAMA

Jak przypomina dziennik, "po dokonanej przez Moskwę aneksji Krymu w Brukseli nikt już nie wspomina o podpisanej przed rokiem "mapie drogowej", czyli współpracy energetycznej Unii z Rosją do 2050 r. W dokumencie tym przewidywano: wspieranie do 2020r. budowy gazociągów z Rosji, promocję rosyjskich inwestycji w unijnym sektorze gazowym oraz przekazywanie Moskwie informacji na temat polityki poszczególnych państw Unii, która mogłaby wpłynąć na interesy rosyjskich firm".

Teraz unijni politycy zmieniają podejście i proponują m.in. wzmocnienie integracji energetycznej w Europie, przyspieszenie budowy łączników między sieciami przesyłu gazu i energii elektrycznej w poszczególnych państwach Unii, wspieranie dostaw gazu i ropy naftowej ze złóż nad Morzem Kaspijskim oraz inwestycji w energię odnawialną i w eksploatację europejskich złóż, także gazu z łupków.

"Europa liczy też na odsiecz ze Stanów Zjednoczonych, które cieszą się dziś obfitością taniego gazu dzięki innowacyjnym technologiom eksploatacji złóż w łupkach" - podaje gazeta.

Ponadto w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej":

- Start kampanii PO i PiS

- Cyberbezpieczeństwo Polski

(abs)