Kobieta z Erytrei, która urodziła dziecko na polsko-białoruskiej granicy chce ubiegać się o udzielenie ochrony w Polsce dla siebie i dziecka. Poinformowała o tym w piątek Straż Graniczna. Młodej mamie pomogli strażnicy i żołnierze.
SG doniosła o sprawie we wtorek. Funkcjonariusze z Białowieży spotkali kobietę, która potrzebowała natychmiastowej pomocy medycznej. Okazało się, że kilkanaście godzin wcześniej urodziła dziecko. Mama i jej pociecha trafili do szpitala w Hajnówce.
"Jak tylko stan zdrowia kobiety pozwoli, Straż Graniczna - zgodnie z obowiązującym prawem - przyjmie wniosek o udzielenie takiej ochrony i przekaże do rozpatrzenia szefowi Urzędu do Spraw Cudzoziemców" - napisała SG na platformie X.
W sprawie zabrało głos Stowarzyszenie Egala, które zapewnia migrantom m.in. wsparcie humanitarne, prawne i psychologiczne. Egala podała, że Erytrejka spędziła na granicy ponad miesiąc.
"W nocy, będąc zupełnie sama, urodziła w lesie dziewczynkę. Nie miała czym owinąć nowo narodzonego dziecka, więc otuliła je swoją bluzą. Mówiła nam, że będąc w ciąży, doświadczyła dwóch wywózek" - napisała Egala na Facebooku.
Stowarzyszenie dodało, że matka i dziecko byli osłabieni. Noworodek trafił do inkubatora na stopniowe ogrzewanie.
Jak przekazał Podlaski Oddział Straży Granicznej, tylko w tym roku (do 15 kwietnia) funkcjonariusze SG udzielali pomocy osobom, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko-białoruską podczas 74 zdarzeń.
"W ich trakcie pomocy medycznej udzielono w sumie 109 cudzoziemcom" - podała straż graniczna.
Z informacji SG wynika, że w ostatnich dwóch dniach przez polsko-białoruską granicę próbowało się przedostać 210 cudzoziemców. W środę było to 68 prób, w czwartek 142.