Powrót do emerytury nauczycielskiej dla tych, którzy ją utracili, jest absolutnie potrzebny. Rozpoczynamy prace nad konkretnymi przepisami w ustawie - zapowiedział szef MEiN Przemysław Czarnek. Ustawa ma zostać uchwalona w tej kadencji, wejść w życie od 1 września 2024 r. i dotyczyć zatrudnionych przed 1 stycznia 1999 r. Związkowcy przedstawiają jednak swoje postulaty.

REKLAMA

W MEiN odbyło się w środę spotkanie na temat emerytur stażowych ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka i wiceministra Dariusza Piontkowskiego z przedstawicielami związków zawodowych zrzeszających nauczycieli na temat emerytur stażowych dla nauczycieli.

Żądania ZNP

ZNP domaga się przywrócenia wszystkim nauczycielom prawa przejścia na emeryturę bez względu na wiek, jeśli mają 30-letni staż pracy, w tym 20 lat pracy przy tablicy, bez względu na datę zawarcia stosunku pracy, czyli przywrócenia art. 88 ustawy Karta Nauczyciela w dawnym brzmieniu. Przywrócenia nauczycielom prawa do emerytur bez względu na wiek, jeśli mają 30-letni staż pracy, w tym 20 lat przy tablicy, chcą także od wielu lat pozostałe centrale związkowe.

Jesteśmy po ponad dwóch godzinach dyskusji ze związkami zawodowymi: z Solidarnością, ZNP i Forum Związków Zawodowych. To było nasze chyba 21 spotkanie, jeśli dobrze liczę, ale mogę śmiało powiedzieć, że jedno z najlepszych. Niezwykle merytoryczne spotkanie w całości poświęcone możliwości przywrócenia, przynajmniej częściowego przywrócenia emerytury nauczycielskiej, które ostatecznie nauczyciele utracili z 2009 rokiem. Podkreślam, że nie jest nowość, nie jest to nowe rozwiązanie w systemie, nie jest to rozwiązanie, które będzie dotyczyć wszystkich bez wyjątku - powiedział po spotkaniu minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Rozpoczynamy teraz prace nad (...) konkretnymi przepisami w ustawie, które będziemy następnie przedstawiać panu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i Radzie Ministrów po to, żeby ustalić ostateczne warunki przechodzenia na emeryturę nauczycielską, bo tych warunków dzisiaj nie ustaliliśmy - poinformował minister. Od początku zakładaliśmy uczciwie i szczerze ze związkami zawodowymi, że to nie są decyzje, które możemy podejmować ostatecznie w tym gremium. To są decyzje finansowe - wyjaśnił. Przedstawiliśmy różne kalkulacje i obliczenia wykonane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Pewne ustalenia zostały również poczynione w ramach Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej - podał. Dodał, że w spotkaniu ze związkowcami w MEiN uczestniczyli przedstawiciele ZUS, MRiPS oraz Ministerstwa Finansów.

Dla zatrudnionych przed 1 stycznia 1999 r.

Powrót do uprawnienia emerytury nauczycielskiej dla tych, którzy ją utracili (...), jest absolutnie potrzebny - stwierdził Czarnek. Wskazał, że powrót ten jest potrzebny m.in. "w związku z tym, co będzie się działo w od 1 września 2024 r., czyli od momentu, kiedy w godzin w szkołach dla nauczycieli będzie coraz mniej, bo niestety niż demograficzny i jego konsekwencje w szkołach będą się pogłębiały z roku na rok od 2024 r. poczynając".

Wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski poinformował, że "to świadczenie emerytalne, o którym dzisiaj rozmawiamy, miałoby dotyczyć nauczycieli, którzy byli zatrudnieni przed 1 stycznia 1999 r., czyli przed dniem, kiedy weszły bardzo poważne zmiany w systemie emerytalnym". Podał, że dotyczyłoby osiemdziesięciu kilku tysięcy osób, które mogłyby skorzystać z takich uprawnień w kolejnych latach. Czarnek dodał, że przywrócenie świadczenia wszystkim uprawionym do niego rocznikom, będzie trwało 2,5 roku.

Piontkowski podkreślił, że związki zawodowe popierają postulat MEiN, aby ustawa zakładająca przywrócenie świadczenia nauczycielskiego została uchwalona jeszcze w tej kadencji i aby zaczęła obowiązywać od września 2024 r. Założenia są podobne jak w tych przepisach, które kiedyś funkcjonowały, czyli 30 lat stażu pracy w tym przynajmniej 20 lat pracy w warunkach szczególnych, w warunkach pracy w szkole - poinformował Piontkowski.

Zastanawialiśmy się nad funkcjonowaniem równoległym świadczenia kompensacyjnego, które dziś obowiązuje i dotyczy stosunkowo niewielkiej grupy nauczycieli. Ostatecznie doszliśmy do wspólnego wniosku, że i to świadczenie emerytalne, o którym teraz rozmawiamy, które chcemy przywrócić, aby obowiązywało, ale także by była możliwość ewentualnie wyboru świadczenia kompensacyjnego, które funkcjonuje od wielu lat - dodał wiceminister.

Rozmawialiśmy też o możliwości podejmowania pracy dla osób, które korzystałyby z takiego świadczenia nauczycielskiego i wspólnie wydaje się doszliśmy do wniosku, ze powinny być pewne ograniczenia, tak, aby ci nauczyciele, którzy przechodzą na wcześniejszą emeryturę nie blokowali miejsc pracy dla nauczycieli wchodzących dopiero do stanu, a trzeba brać pod uwagę zmieniające się warunki demograficzne. Sposób naliczania wcześniejszego świadczenia emerytalnego nauczycieli oczywiście zakłada odniesienie się do liczby lat składkowych, zgromadzonego kapitału, przewidywanego dalszego trwania życia. W związku z tym oczywiście ta emerytura wcześniejsza będzie niższa niż ta wynikająca z powszechnego systemy ubezpieczeń społecznych - wskazał Piontkowski.

"Nie ma projektu, są tylko założenia"

O rozczarowaniu środowym spotkaniem w MEiN w stosunku do wcześniejszych zapowiedzi resortu mówił dziennikarzom wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński. Minister przedstawił tylko częściowe przywrócenie uprawnień. To na pewno nie jest art. 88. Jestem przekonamy, że moje koleżanki i koledzy odbiorą ten fakt źle, bo jeżeli opowiada się historię, że mamy gotowy projekt rozwiązań emerytalnych przywracających uprawnienia z Karty Nauczyciela i my idziemy na spotkanie (...), na którym okazuje się, że nie ma projektu, są tylko założenia, które jeszcze nie wiadomo czy będą zrealizowane (...), bo pan minister mówi, że musi się jeszcze domówić z członkami rządu ... - zauważył Baszczyński.

Odnosząc się bezpośrednio do propozycji MEiN powiedział: "To, co jest istotą: nie może być tak, że projekt dotyczy tylko mniej więcej 70 tys. nauczycieli, oraz że jeżeli w ogóle skorzystają z tego uprawnienia, będą mogły podjąć pracę w placówce oświatowej tylko na pół etatu i tylko, jeśli wyrazi na to zgodę kurator oświaty. To są niedobre rozwiązania, a na pewno nie są to rozwiązania przywracające uprawnienia emerytalne odebrane nauczycielom w 1999 r.". Zaznaczył, że minister Czarnek zapowiadając kilka miesięcy temu podjęcie prac nad emeryturami nauczycielskimi zapowiedział przywrócenie art. 88.

Jak przystało na kilkumiesięczne zapowiedzi to te założenia nie są specjalnie optymistyczne i rewelacyjne. Z szacunków, które przedłożyli pracownicy ZUS wynika, że potencjalne świadczenie byłoby niższe niż nauczycielskie świadczenie kompensacyjne - powiedział przewodniczący Wolny Związek Zawodowy "Forum-Oświata" Sławomir Wittkowicz. Zauważył, że w propozycji MEiN nie chodzi o 30 lat pracy ogółem, ale o 30 lat składowych. Jeżeli miałoby to wejść od 1 września 2024 r., to wtedy uprawnieni do świadczenia osiągać właśnie będą wiek emerytalny. A więc dla nich to nie jest żadna specjalna oferta - ocenił.

Wskazał, że z przedstawionej w piątek przez MEiN propozycji wynika, że nauczyciele będą mieli do wyboru trzy możliwości przejścia na emeryturę: wybrać emeryturę stażową, wybrać nauczycielskie świadczenie kompensacyjne, które jest odpowiednikiem emerytur pomostowych lub przejście na emeryturę po osiągnieciu powszechnego wieku emerytalnego. System będzie trochę bardziej elastyczny, ale przed podjęciem decyzji nauczyciel będzie musiał to sobie bardzo dokładnie przeliczyć. Na razie wydaje się, że z tych trzech ścieżek, ta jest najmniej atrakcyjna - powiedział Wittkowicz.

Spotkanie było informacyjne, po raz pierwszy dostaliśmy jakikolwiek materiał dotyczący propozycji wcześniejszych emerytur w oświacie, tylko, że to nie to, to, co kiedyś mówił artykuł 88. Minęło trochę czasu realia się zmieniły - powiedział przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa. Postulowaliśmy by przywrócić to już teraz, od tego roku, od września, bez żadnych warunków wstępnych, bo każdy może sobie policzyć, na jaką emeryturę by się pisał. Rząd, ministerstwo obawiają się, że może dojść do braku nauczycieli w różnych miejscach, dlatego chce wprowadzić to stopniowo od przyszłego roku - podał. Co do zasady chcemy by to zostało wprowadzone od razu, bo jak będziemy jeszcze dyskutować to jeszcze parę lat minie, czyli nie przywrócimy tego uprawnienia, a idzie niż demograficzny i takie uprawnienie nauczyciele powinni mieć - zaznaczył Proksa.