Elbląska prokuratura w przyszłym tygodniu zamierza wszcząć postępowanie w sprawie dyrektorki tamtejszego szpitala miejskiego. Według władz miasta, kobieta naraziła placówkę na straty finansowe, bo niezgodnie z prawem podnosiła pensje lekarzom. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zostało już przesłane do prokuratury.
Sprawa wyszła na jaw przy okazji przeprowadzonej pod koniec ubiegłego roku kontroli. Okazało się, że od 2007 roku dyrektorka 40 razy aneksowała kontrakty zatrudnionych w szpitalu lekarzy, przy okazji podnosząc ich wynagrodzenia. A to działania niezgodne z prawem. Według przepisów, po wygaśnięciu kontraktów powinna rozpisywać konkursy, a nie przedłużać dotychczasowe umowy.
Pensja najlepiej zarabiającego lekarza wynosiła w elbląskim szpitalu miejskim 20 tys. złotych miesięcznie. Tymczasem placówka jest w fatalnej kondycji finansowej. Choć samorząd włożył w jej oddłużenie 23 mln złotych w ciągu ostatnich 5 lat, szpital nadal ma długi - w tej chwili przekraczają 14 mln złotych.
Z tego też powodu władze Elbląga chcą go przekształcić w spółkę - ma to nastąpić jeszcze w tym miesiącu - a następnie częściowo sprywatyzować. Zachowają jedynie takie udziały, które zagwarantują, że spółka nie zmieni profilu działalności.