"To było bardzo dobre, bardzo zręcznie skonstruowane przemówienie" - tak wystąpienie Donalda Trumpa na pl. Krasińskich w Warszawie ocenił w czasie prowadzonej przez Marcina Zaborskiego Debaty RMF FM Igor Janke, prezes Instytutu Wolności. W podobnym tonie przemówienie amerykańskiego przywódcy skomentował Michał Sutowski z Krytyki Politycznej. "Pochwalił nas i powiedział dokładnie to, co zebrany na pl. Krasińskich tłum - głównie elektorat PiS - chciał usłyszeć" - stwierdził. Sutowski przyznał również, że nie docenił Donalda Trumpa, który w Warszawie "pokazał się jako dealmaker: (między innymi) uzyskał zapowiedź Andrzeja Dudy, że będziemy szczęśliwi, kupując od Amerykanów gaz". Również Konrad Niklewicz, dyrektor zarządzający Instytutu Obywatelskiego, ocenił, że "Trump mógł wyjeżdżać z Polski z poczuciem dobrze wykonanego zadania". Równocześnie jednak podkreślił, że "nie może wyjść ze zdziwienia", obserwując polską radość po słowach Donalda Trumpa o tym, że USA trwają stanowczo przy NATO-wskiej zasadzie: "jeden za wszystkich - wszyscy za jednego". "To powinno być rzeczą oczywistą" - stwierdził Niklewicz. Publicyści komentowali również wizytę amerykańskiego przywódcy pod kątem zagrożeń ze strony Rosji i gwarancji bezpieczeństwa dla Polski, relacji Stanów Zjednoczonych i Polski z Europą Zachodnią czy biznesowych efektów rozmów w Warszawie. Zobaczcie całą debatę!
To było bardzo dobre przemówienie. Jeżeli się gdzieś jedzie, to mówi się tak, by przemówienie zostało na miejscu dobrze odebrane. (...) (Wystąpienie Donalda Trumpa) było bardzo zręcznie skonstruowane - co było dla mnie wielkim zaskoczeniem - przyznał Igor Janke.
Zauważył również, że Trump odwoływał się do konserwatywnych wartości - publicystę zaskoczył natomiast fakt, że wartościom właśnie amerykański prezydent poświęcił tak wiele miejsca.
Michał Sutowski stwierdził z kolei wprost: Nie doceniłem Donalda Trumpa. Pokazał się jako dealmaker: zyskał zapowiedź prezydenta Dudy, że będziemy bardzo szczęśliwi, kupując od Amerykanów gaz. Może poinformować swoich wyborców, że Polacy kupią od Amerykanów Patrioty. A poza tym powiedział, że kocha Polskę i Polaków, że to piękny kraj. Pochwalił nas i powiedział dokładnie to, co zebrany na pl. Krasińskich głównie jednak elektorat Prawa i Sprawiedliwości chciał usłyszeć.
Na inny aspekt prezydenckiego przemówienia zwrócił natomiast uwagę Konrad Niklewicz. Chodziło o deklarację Donalda Trumpa, że Stany Zjednoczone niezmiennie stanowczo trwają przy artykule 5 traktatu waszyngtońskiego, mówiącym o wspólnej i wzajemnej obronie państw członkowskich NATO. Niklewicz stwierdził, że zadziwia go widoczna w polskich komentarzach radość z tej deklaracji.
(...) Donald Trump potwierdził, że artykuł 5 jest w mocy - co, wydaje mi się, powinno być rzeczą oczywistą. Prezydent USA powiedział to w Warszawie - nie mogę wyjść ze zdziwienia, że nas to cieszy. Mnie to raczej smuci - skomentował.
Odnosząc się zaś generalnie do treści przemówienia, Niklewicz stwierdził, że "Trump może wyjeżdżać z Polski z poczuciem dobrze wykonanego zadania".
Uczestnicy debaty zwrócili uwagę, że w czasie porannego spotkania w cztery oczy Donalda Trumpa i Andrzeja Dudy nie została omówiona kwestia gwarancji bezpieczeństwa dla Polski w związku z zagrożeniem ze strony Rosji.
Prezydent Trump wprost powiedział na konferencji prasowej, że temat gwarancji bezpieczeństwa dla Polski w ogóle nie był poruszony - przypomniał Konrad Niklewicz, a Igor Janke nie pozostawił złudzeń: Ameryka broni nas nie dlatego, że nas tak bardzo kocha - broni nas, bo ma tu swoje interesy. Choćby sprzedaż swoich rakiet Patriot. Stajemy się dla USA atrakcyjnym miejscem.
Na również biznesowy charakter Inicjatywy Trójmorza - Trump spotkał się w Warszawie z przywódcami państw Europy Środkowej i Wschodniej, którzy przyjechali do Polski właśnie na dwudniowy Szczyt Inicjatywy - zwracał natomiast uwagę Michał Sutowski. Jak czytam o Inicjatywie Trójmorza, to nie jest inicjatywa geopolityczna, tylko biznesowa. Dowcip polega na tym, że inwestycje w infrastrukturę powinna finansować Unia Europejska - mówił. Trump nie zająknął się ani słowem o inwestycjach w infrastrukturę. To, że chcą nam sprzedać gaz i patrioty, jest dosyć zrozumiałe, ale nie padł choćby cień deklaracji, że Amerykanie będą gotowi zaangażować się finansowo w Trójmorze. Nie mamy gwarancji, że Amerykanie dołożą się do biznesu - podkreślał.
Nieco innego zdania był Igor Janke, który przekonywał: Wszystko jedno, skąd ten gaz do nas przypłynie - jego trzeba transportować. W interesie wszystkich tych państw jest budowa infrastruktury.
Michał Sutowski zwrócił z kolei uwagę, że mocno konserwatywne przemówienie Donalda Trumpa mogło zostać chłodno odebrane we Francji i Niemczech, a to może mieć negatywny wpływ na ideę Trójmorza. Trójmorze polega na tym, żebyśmy wspólnie za pieniądze unijne budowali infrastrukturę. Zastanówmy się, jak odwołanie Donalda Trumpa do konserwatyzmu ma się do postrzegania Polski we Francji czy w Niemczech? W krajach, gdzie decyduje się, w którą stronę popłyną unijne środki? To jest pakiet wartości, który nie do końca zbiega się z tym, co mamy we Francji i w Niemczech - mówił.
Wszyscy uczestnicy debaty przyznali, że zaskoczeniem było nawiązanie przez prezydenta USA w przemówieniu do Rosji.
Równocześnie jednak Konrad Niklewicz ocenił, że ważniejsze od tego, co Trump powiedział na pl. Krasińskich, będzie to, jak zakończy się sprawa jego rzekomych powiązań z Moskwą. Słowa wypowiedziane w Warszawie były wypowiedziane tylko do Polaków. Dla władz rosyjskich znacznie ważniejsze jest, czy sankcje będą długo utrzymywane. Ważne też jest, jak dalej będzie się toczyć wewnętrzna sytuacja Donalda Trumpa w USA. On jest objęty pogłębionym badaniem w sprawie powiązań z Rosją - mówił Niklewicz.
Na inny aspekt rosyjskich wątków w wystąpieniu Trumpa zwrócił uwagę Igor Janke. Donald Trump od jakiegoś czasu przygotowuje (Władimira) Putina do spotkania w Hamburgu (podczas rozpoczynającego się w piątek szczytu G20) i jako były biznesmen podkręca cenę. Podbija stawkę i pokazuje Putinowi: "nie będzie tak łatwo, musisz ze mną twardo negocjować". Ale jednocześnie te słowa (w przemówieniu) nie były aż tak mocne. To były słowa otwierające do rozmowy - ocenił.
O możliwych negatywnych konsekwencjach takiej rozmowy na linii Trump - Putin mówił natomiast Michał Sutowski. Jeśli Putin uzna konieczność negocjacji, Donald Trump będzie gotów do każdego rodzaju porozumienia - ponad głowami słabszych. Takie podmioty jak Ukraina dla niego są pionkiem - przekonywał, a Igor Janke ripostował, że w taki sposób wielką politykę uprawiają wszystkie ważniejsze państwa w Europie. Wszystkie państwa ważne w Europie grają tak samo. Wolę słuchać tych słów Donalda Trumpa niż słów takich polityków jak Zapatero czy Guy Verhofstadt - podsumował.
Marcin Zaborski pytał swych gości również o pojawiające się wcześniej głosy, że Donald Trump abdykuje z roli światowego przywódcy, i o to, czy - ich zdaniem - warszawska wizyta pokazała, że Trump do tej roli wraca? Konrad Niklewicz i Igor Janke zgodnie jednak stwierdzili, że jest za wcześnie na tego typu ocenę prezydenta USA.
Moim zdaniem, analizować to pytanie będziemy mogli dopiero po zakończeniu szczytu G20 w Hamburgu. Wizyta prezydenta USA w Warszawie była bardzo ważna - nikt tego nie kwestionuje - ale też nie możemy kwestionować faktu, że jeszcze ważniejsze rozmowy będzie toczył właśnie w Hamburgu - i to tam będzie miał szansę pokazać, czy aspiruje do bycia przywódcą wolnego świata, czy ma na to pomysł i czy znajduje sojuszników dla tej swojej wizji - stwierdził Niklewicz.
Janke zaznaczył zaś na wstępie, że Trump "nie abdykował, bo jeszcze nie miał z czego abdykować - dopiero rozpędza się jako prezydent (...)". Myślę, że ocenimy go tak naprawdę nawet nie po Hamburgu, ale jeszcze za jakiś czas. Natomiast jeśli patrzymy na niego pod kątem dzisiejszego przemówienia, to niewątpliwie było to przemówienie poważnego polityka, poważnego przywódcy, który chce odgrywać ważną rolę - podkreślił.
Przed przyjazdem Donalda Trumpa do Polski prezydent Andrzej Duda stwierdził, że wizyta ta jest dla naszego kraju niezwykle ważna i że nie można wykluczyć, że będzie miała wymiar historyczny. Goście Marcina Zaborskiego nie do końca zgodzili się z taką oceną.
Ta wypowiedź prezydenta Dudy jest może trochę przesadna (...). Historyczne to były wizyty Helmuta Kohla na początku lat 90. - teraz nie jesteśmy w takiej sytuacji. Czy ona jest historyczna? Jeżeli potwierdza amerykańską chęć obecności tutaj na różnych poziomach - to w pewnym sensie tak - stwierdził Igor Janke i podkreślił, że "jest to na pewno ważna wizyta - powiedziałbym nawet: bardzo ważna".
Prezydenckie prognozy dotyczące wizyty Donalda Trumpa krótko podsumował natomiast Konrad Niklewicz: Prezydent Andrzej Duda jest znany z tego, że lubi przesadę, taką retoryczną przesadę. I ta wypowiedź wpisuje się w tę przesadną retorykę.
Zobaczcie całą debatę!
(e, ag)