Po rozpoczęciu przez Komisję Europejską procedury o naruszenie prawa UE organizacje ekologiczne nadal apelują do ministra środowiska o wycofanie się z decyzji zwiększającej limit pozyskania drewna w Puszczy Białowieskiej. "Jest już jasne, że Komisja podziela naszą opinię, że decyzja o zwiększeniu wyrębu narusza prawo" - wskazała Agata Szafraniuk z ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

REKLAMA

KE poinformowała w czwartek, że rozpoczyna procedurę o naruszenie prawa UE przeciwko Polsce i wzywa do usunięcia uchybienia. Potem może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE, efektem może być kara finansowa. KE zarzuca Polsce naruszenie niektórych przepisów dyrektywy siedliskowej (ws. ochrony siedlisk przyrodniczych i dzikiej flory i fauny) oraz dyrektywy ptasiej (ws. ochrony dzikiego ptactwa).

Wiceminister środowiska i Główny Konserwator Przyrody Andrzej Szweda-Lewandowski informował, że do czwartkowego popołudnia do resortu nie wpłynęło żadne oficjalne pismo z Komisji Europejskiej dot. wszczęcia postępowania przeciwko Polsce ws. Puszczy Białowieskiej.

W kwietniu skargę do KE skierowało siedem organizacji ekologicznych, podnosząc, że decyzja ministra środowiska narusza unijne dyrektywy: ptasią i siedliskową. W marcu minister środowiska Jan Szyszko zatwierdził aneks do Planu Urządzania Lasu Nadleśnictwa Białowieża na lata 2012-2021, który zwiększa możliwość pozyskania drewna z 63,4 tys. metrów sześciennych do 188 tys. Uzasadniono to masowym zamieraniem świerków zaatakowanych przez korniki.

Wzbudziło to sprzeciw części środowisk naukowych i ekologicznych, które domagają się, by puszczańską przyrodę zostawić bez ingerencji człowieka; zdaniem protestujących tzw. gradacja kornika to proces naturalny, z którym przyroda sobie sama poradzi.

W przesłanym w czwartek PAP komunikacie organizacje ekologiczne: ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, Greenpeace Polska, WWF Polska, Fundacji Greenmind, Fundacja Dzika Polska, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot oraz Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków oceniły, że wszczęcie postępowania przez KE oznacza, że wycinka jest "niezgodna z prawem".

Dzisiejszy komunikat Komisji ostatecznie kończy dezinformację prowadzoną przez ministra środowiska odnośnie do tego, czy zwiększona wycinka służy chronionym przez unijne dyrektywy gatunkom i siedliskom. Jest już jasne, że Komisja podziela naszą opinię, że decyzja o zwiększeniu wyrębu narusza prawo - wskazała cytowana w komunikacie Agata Szafraniuk z ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Ekolodzy podkreślili, że Komisja Europejska wszczęła postępowanie przeciwko Polsce ws. Puszczy Białowieskiej nie tylko na podstawie skargi, jaką skierowały organizacje ekologiczne, ale także po wizycie przedstawicieli KE w puszczy.

Delegacja KE była w Puszczy Białowieskiej w ub. tygodniu, spotkała się m.in. z leśnikami, ekspertami organizacji pozarządowych. Ta wizyta pokazuje, jak poważnie Komisja traktuje całą sprawę. Tego typu misje nie są stałym elementem postępowania Komisji - podkreślił Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Minister Szyszko ma cały czas szansę na wycofanie się z tej kontrowersyjnej decyzji. I o to nadal apelujemy. Pozostańmy przy kompromisie wypracowanym w poprzednich latach - dodał Dariusz Gatkowski z WWF Polska.

Ekolodzy przypominają, że KE już w przeszłości interweniowała ws. nadmiernej wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. Udało się wtedy wypracować kompromis pomiędzy gospodarką leśną, zabezpieczeniem potrzeb lokalnej ludności na drewno, a ochroną tego wyjątkowego na skalę Europy lasu. Efektem tego kompromisu były limity pozyskania drewna w puszczy, które obecnie minister Szyszko podwyższył - powiedział Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska.

Przemysław Chylarecki z Fundacji Greenmind dodał, że "szokujące jest to", że polska i międzynarodowa społeczność dostrzega to, że Puszcza Białowieska to "najcenniejszy polski skarb przyrodniczy", a polskie władze nie. To skandal, że polskiej przyrody przed polskim ministrem muszą bronić międzynarodowe instytucje - ocenił Chylarecki.

Z kolei dyrektor Greenpeace Polska Robert Cyglicki powiedział w czwartek dziennikarzom, że Komisja Europejska "stara się działać różnymi kanałami dyplomatycznymi, stara się stworzyć przestrzeń i czas rządowi polskiemu, by wyszedł z twarzą".

Jego zdaniem obecna sytuacja z Puszczą Białowieską jest podobna do tej z 2007 r., kiedy przez Dolinę Rospudy próbowano przeprowadzić obwodnicę Augustowa. Wtedy ministerstwem kierował również Jan Szyszko. Budowa drogi, z zaplanowanym przebiegiem przez cenną przyrodniczo dolinę rzeki Rospudy, po protestach ekologów i interwencji KE, została wstrzymana. Obwodnica ostatecznie powstała, ale w innym miejscu.

Sprawa jest bardzo podobna, analogiczna do sytuacji wokół Doliny Rospudy. Wówczas pan minister zapewniał, że decyzje, które podejmuje są zgodne z prawem. Konsekwentnie kolejne instytucje, kolejne działania KE, jak również polskich sądów obalały tę jego argumentację. Jesteśmy przekonani, że tak samo będzie w przypadku tej decyzji dot. zwiększenia wycinki w Puszczy Białowieskiej - dodał Cyglicki.

Przedstawiciel Greenpeace ocenił, że należy wrócić do koncepcji prezydenta Lecha Kaczyńskiego i cały teren puszczy ustanowić parkiem narodowym z 5 strefami użytkowania. Zgodnie z tą koncepcją - jak tłumaczą ekolodzy - część stref podlegałaby ścisłej ochronie, ale większość lasu byłaby dostępna dla ludzi. Tylko na niewielkiej części puszczy miałaby być prowadzona gospodarka drzewna, na potrzeby lokalnej społeczności.

Spór wokół Puszczy Białowieskiej rozgorzał, kiedy pod koniec marca minister środowiska zatwierdził aneks do Planu Urządzenia Lasu dla Nadleśnictwa Białowieża. Przewiduje on większe cięcia, tłumaczone przez leśników koniecznością walki z masowym występowaniem kornika atakującego świerki. Aneks zakłada zwiększenie pozyskania drewna do 188 tys. metrów sześciennych w ciągu 10 lat (lata 2012-2021). Stary plan zakładał pozyskanie ponad 63,4 tys. metrów sześciennych drewna w ciągu 10 lat.

Decyzja ta wywołała sprzeciw części organizacji naukowych i ekologicznych, które przekonują, że zwiększenie wycinki jest niepotrzebne, a tzw. gradacja kornika jest procesem naturalnym. Ekolodzy postulują też, by cała puszcza została objęta statusem parku narodowego.

(mal)