19 kandydatów zdawało na Podhalu egzamin na bacę. W tej grupie znalazła się również kobieta. Część praktyczna składała się m.in. ze strzyżenia owiec i wyrabiania serów. Wszyscy zdający są z Małopolski.
Najmłodszy kandydat na bacę ma 18 lat, a najstarszy 53. Mają za sobą trzyletni staż pracy w zawodzie. Jeżeli zdadzą egzamin, staną się bacami czeladnikami, a za kolejne trzy lata będą mogli przystąpić do egzaminu mistrzowskiego - mówi Beata Białowąs z Izby Rzemieślniczej z Katowic, która organizuje egzamin. Trzy lata temu górale poprosili szefa katowickiej Izby Rzemieślniczej o zarejestrowanie zawodu bacy i juhasa. Chodziło o ubezpieczenie, bo to praca sezonowa i poza letnim sezonem wypasowym pasterzom nie przysługiwał np. zasiłek dla bezrobotnych oraz ubezpieczenie zdrowotne - dodaje.
Jedyna kandydatka na bacę Janina Rzepka z Brzegów (gm. Bukowina Tatrzańska) podkreśla, że nie boi się egzaminu. Pochodzę z rodziny baców, a od 22 lat wraz z mężem zajmuję się wyrabianiem oscypków - mówi. Pani Janina jako pierwsza kobieta ma szansę uzyskania tytułu bacy. Stąd problem jak do niej mówić. Bacowa, to się zawse gadało, ze to żona bacy, bacówka to przecie sałas, koledzy gadają, że będzie pani baca. Najlepiej będzie, jak bedom gadać po imieniu i będzie prosta sprawa: bedie Janka-baca i z głowy - śmieje się w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Pałahickim.
Część praktyczna egzaminu poszła jej śpiewająco. Widać, że ma praktykę na bacówce - chwali Kazimierz Furczoń ze spółdzielni "Gazdowie".
Jak podkreśla pani Janina, jej mąż nie ma głowy do nauki i egzaminów, a i tak wiadomo, że to baba rządzi na bacówce, więc żadnej rewolucji nie będzie.
UG