"W niektórych częściach miasta wyłączane będą wybrane lampy uliczne" - czytamy w komunikacie burmistrza Lubawy, 10-tysięcznego miasta na Warmii i Mazurach. W pozostałej części miejscowości lampy będą świeciły tylko od zachodu słońca do 23:00. Maciej Radtke informuje, że to przez podwyżki cen prądu.
"W związku z drastycznymi wzrostami cen prądu i brakiem środków w budżecie miasta na tak ogromne podwyżki, nasza gmina podobnie jak inne w Polsce, jest zmuszona podjąć działania zmierzające do oszczędności związanych z oświetleniem ulic" - informuje burmistrz, Maciej Radtke, w komunikacie.
Jak podkreśla, "w niektórych częściach miasta wyłączone będą wybrane lampy uliczne".
W pozostałych - ze względów technicznych, tam, gdzie występuje napowietrzna linia kablowa, oświetlenie (wszystkie lampy) będzie włączone po zachodzie słońca i wyłączane po godz. 23:00- informuje włodarz miasta.
Maciej Radtke przekonuje, że "tak radykalne działania spowodowała podwyżka opłat za prąd z dotychczasowej stawki jednostkowej, która wynosiła 258,40 zł za MWh na 1244,50 zł za MWh".
Burmistrz Lubawy informuje, że wzrost opłat "o 382 proc. spowodowałby dodatkowy wydatek budżetowy w kwocie ok. 1,2 mln zł".
Czy Lubawa jest jedynym miastem na Warmii i Mazurach, które zamierza ograniczyć działanie oświetlenia ulicznego? "Gazeta Olsztyńska" zapytała Wojciecha Karola Iwaszkiewicza, burmistrza Giżycka - szóstego, pod względem liczby mieszkańców, miasta w województwie warmińsko-mazurskim. "Obecnie ciężko jest odpowiedzieć, gdyż spływają do nas faktury za energię elektryczną ze stawkami za grudzień 2021, aby w miarę dokładnie przedstawić prognozy wydatków na energii elektrycznej i pozostałych mediach musimy poczekać do końca lutego kiedy już wpłyną faktury za styczeń" - twierdzi Iwaszkiewicz.
Burmistrz Giżycka zaznacza, że koszty w stosunku do 2021 roku wzrosną co najmniej dwukrotnie i będą konieczne zmiany w budżecie. Iwaszkiewicz stwierdził jednak, że "nie przewiduje wyłączania oświetlenia ulicznego", a "co najwyżej przyspieszenie jego modernizacji".