Gigantyczny dźwig "Herkules" montuje dach na budowanej hali sportowej w Szczecinie. Długość pionowego ramienia dźwigu to aż 120 metrów. Do położenia ma dwa 40-tonowe elementy i jeden aż 90-tonowy. Największy fragment dachu pojawi się na wierzchołku hali w pierwszych dniach kwietnia.
Do tej pory zamontowano jeden element. Aby dźwig Herkules CC2500 mógł pracować nie może wiać porywisty wiatr. Jedna z największych takich maszyn w Polsce ma 500 ton balastu, może być ustawiona jedynie na umocnionym podłożu.
Godzina pracy olbrzyma kosztuje niemało - to nawet 1000 zł za godzinę, czyli 10 razy więcej, niż normalnych "żurawi", które mogą udźwignąć jedynie kilkanaście ton. Dzięki tak dużemu udźwigowi budowa olbrzymich konstrukcji jest kilka razy szybsza niż przy użyciu konwencjonalnych dźwigów.
Dźwig do tej pory pracował między innymi przy budowie najwyższej przeprawy rzecznej w Polsce - mostu Rędzińskiego w ramach autostradowej obwodnicy Wrocławia. Jedna z najbardziej efektownych operacji budowlanych przeprowadzonych za jego pomocą to przeniesienie 145-tonowego wiaduktu na trasie Warszawa-Gdańsk.
Sam dźwig montowany jest z dziesiątków stalowych elementów, które transportowane są przy użyciu około 20 ciężarówek. Kolos porusza się na dwóch olbrzymich gąsienicach. Herkules był do niedawna "najsilniejszym" dźwigiem w Polsce. Zdeklasował go dźwig, który może podnieść o 150 ton więcej.