Przejechanie na czerwonym świetle, policyjna kontrola, bójka z funkcjonariuszami i ucieczka – to scenariusz wydarzeń z udziałem jednego z piłkarzy krakowskiej Wisły. Do zdarzenia doszło na jednym z głównych krakowskich skrzyżowań.

REKLAMA

Nikola M. został zatrzymany przez policję po tym, jak na czerwonym świetle przejechał przez skrzyżowanie ulicy Długiej i Prądnickiej. Gdy funkcjonariusze poprosili serbskiego piłkarza o wyłączenie silnika, ten zaczął się awanturować. Policjanci siłą wyciągnęli go z auta; twierdzą, że mężczyzna był kompletnie pijany. Nikola M. jednak nie dawał za wygraną – najpierw wdał się w bójkę z funkcjonariuszami, a potem rzucił się do ucieczki. Nie zatrzymały go nawet strzały ostrzegawcze.

Dzień później obrońca Wisły zgłosił się do szpitala. Tam poskarżył się, że został zaatakowany przez policjantów, którzy bez powodu zaczęli do niego strzelać. Lekarzowi powiedział też, że boi się i ma lęki. Zdecydowano więc o skierowaniu go do szpitala psychiatrycznego. Zawiadomiono także policję.

Serb ma się teraz zgłosić na komisariat, gdzie będzie przesłuchany. Prawdopodobnie będą mu postawione zarzuty, m.in. jazdy po pijanemu.

To nie pierwsza taka przygoda z udziałem Nikoli M. We wrześniu policjanci zabrali go z jednego z treningów Wisły. Prokuratura bowiem nakazała doprowadzenie piłkarza, który ma odpowiadać za napaść na klientów jednego z nocnych lokali.