Wieczorem w stolicy mecz podwyższonego ryzyka. Legia Warszawa spotyka się z Broendby Kopenhaga w ramach rozgrywek o Puchar Europy. Dwa tygodnie temu po meczu w duńskiej stolicy doszło do burd. Policja zatrzymała około 150 chuliganów z Polski. Są obawy, że i tym razem może być gorąco.
Policja zapewnia, że jest w standardowej gotowości i nie podjęła wyjątkowych kroków. Rzecznik komendy stołecznej poinformował, że o bezpieczeństwo będą dbali jedynie policjanci z garnizonu warszawskiego. Na chwilę obecną nie mamy niepokojących wiadomości, ale możemy domyślać się, że zgodnie z zapowiedziami sprzed tygodnia, kibice Legii będą chcieli w jakikolwiek sposób spotkanie zakłócić - mówi Marcin Szyndler.
Dodaje, że za porządek na stadionie odpowiada ochrona wynajęta przez klub: Liczymy się z tym, że w okolicach stadionu może być potrzebna nasza pomoc. Będziemy patrolowali okolice stadionu. Będziemy też na dworcach, w miejscach gdzie będą gromadzili się kibice.
Ten pojedynek może mieć decydujące znacznie dla przyszłości Legii w pucharach. Nie tylko sportowy pojedynek, ale także to, co będzie się działo na trybunach. Jeśli znów dojdzie do burd, bez względu na wynik meczu stołeczny klub może się pożegnać z dalszymi rozgrywkami.