Prokuratura zakłada, że jeszcze dziś powinny być znane wstępne wyniki sekcji zwłok trojga ofiar tragedii rodzinnej w Wołominie pod Warszawą. 40-letni Jerzy M. zabił swoją partnerkę Katarzynę C. oraz jej 15-letnią córkę Sylwię, a następnie popełnił samobójstwo. Ranił też dwójkę dzieci: 10-letnią Darię i 8-letniego Huberta. Policjanci będą mogli z nimi porozmawiać dopiero za kilka dni.
Dziś odbywają się sekcje zwłok trojga ofiar. Ich wstępne wyniki - jak przewiduje Artur Orłowski z prokuratury rejonowej w Wołominie - powinny być znane jeszcze dziś.
Śledczy chcą też przesłuchać rannych - chłopca i dziewczynkę. Czekamy aż dzieci dojdą do takiego stanu, że będzie można je przesłuchać. Z tego co wiem, to chłopiec jest w stanie dosyć dobrym, jednakże za wcześnie, żeby go przesłuchać. Myślę, że to będzie w najbliższych dniach możliwe. Natomiast gorzej z dziewczynką, na razie jest w śpiączce - powiedział Orłowski.
Wojewoda mazowiecki weryfikuje, czy gmina prawidłowo realizowała zadania wynikające z ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Wczoraj wystąpiliśmy do ośrodka pomocy społecznej o wyjaśnienia. Wczoraj też je otrzymaliśmy - potwierdziła rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ivetta Biały.
Nie chciała jednak ujawnić, co wynikało z wyjaśnień ośrodka. Jesteśmy w kontakcie z policją, teraz w ośrodku trwa kontrola burmistrza - dodała.
Ranne dzieci przebywają w warszawskim szpitalu przy ul. Niekłańskiej. 8-letni Hubert jest w stanie stabilnym. Dochodzi już do siebie, jest pod opieką psychologa - powiedział rzecznik szpitala.
Z kolei 10-letnia Daria ma dziś przejść zabieg z zakresu chirurgii szczękowej.