W telewizji publicznej pojawiła się reklamówka PiS-u, w której lektor oraz Jarosław Kaczyński zapewniają o rewelacyjnej poprawie życia Polaków. Czy to zbieg okoliczności, że spot pojawił się na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi?
Problem tkwi w tym, że według prawa wyborczego, prowadzenie kampanii przed oficjalnym ogłoszeniem jej startu jest zabronione. Warto jednak uważnie wsłuchać się w tekst reklamy.
Wstaje nowy dzień, a w Polsce coraz więcej ludzi idzie do pracy - mówi w spocie lektor. Owszem, coraz więcej Polaków zaczyna pracować, tyle że nie w naszym kraju. Według oficjalnych danych już 2 miliony osób wyjechało za granicę w poszukiwaniu pracy.
Produkcja polskiego przemysłu wzrosła o 19 proc. - tutaj PiS przesadził, ponieważ podał dane z jednego miesiąca. W rzeczywistości wzrost produkcji jest o wiele mniejszy. Warto zaznaczyć, że gospodarka „ruszyła z kopyta” już w 2003 r., a wtedy Prawo i Sprawiedliwość nie rządziło. Powyższe stwierdzenie można wiec potraktować jako manipulację.
Inflacja jest najmniejsza w całej Europie - słyszymy w kolejnym fragmencie. Niestety i tutaj nie wszystko jest zgodne z prawdą. Inflacja w Polsce jest bardzo niska, ale nie najmniejsza w Europie. A jej niski poziom nie jest zasługą PiS-u, lecz Narodowego Banku Polskiego, z którym – jak wiadomo – rządząca partia zawzięcie walczy.
Spot kończy się stwierdzeniem: Nasze rodziny stać na coraz więcej. Zdanie to pozostawiamy bez komentarza. Niech każdy z nas rozstrzygnie, jak jest naprawdę. Treść spotu wziął pod lupę Roman Osica. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że nie łamie prawa. To nie reklamówka, ani żaden spot wyborczy, tylko specyficznie pojmowany marketing polityczny, który współczesne partie polityczne w Polsce powinny uprawiać non-stop – mówi Przemysław Gosiewski, szef klubu parlamentarnego PiS. Ja bym nie wiązał tego z wyborami samorządowymi, ale wiązał z takim pewnym pokazaniem społeczeństwu w pigułce – proszę, już tyle zrobiliśmy i takie sa nasze zamierzenia - podkreśla Gosiewski.
Okazuje się jednak, że polityk kłamie. W mailu do reportera RMF od biura prasowego Prawa i Sprawiedliwość z załączonym rzeczonym spotem czytamy: „W załączeniu przesyłam spot reklamowy Prawa i Sprawiedliwości z kampanii samorządowej”.
Niestety szef Krajowego Biura Wyborczego nie chciał skomentować naszych ustaleń. Powiedział jedynie, że jeżeli zgłosimy ten problem do Państwowej Komisji Wyborczej, to ta zajmie się nim podczas najbliższego zebrania, które odbędzie się 10 lipca. Oczywiście zgłosimy sprawę feralnego spotu do PKW.