Czterolatka, której przeszczepiono wątrobę, została wybudzona ze śpiączki. Andżelika po ciężkim zatruciu grzybami przeszła zabieg półtora tygodnia temu w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Lekarze po wybudzeniu dziewczynki próbowali odłączyć ją od respiratora, ale po chwili trzeba ją było ponownie podłączyć. W tej chwili dziecko nie jest jeszcze w stanie oddychać samodzielnie, następna próba odłączenia od aparatury odbędzie się w ciągu kilku najbliższych dni.
Wątroba pracuje, nerki pracują - mówią lekarze. I to dobre informacje, jednak wciąż nie wiadomo, jakie spustoszenie w mózgu spowodowało zatrucie grzybami. Wciąż potrzebne są konsultacje neurologiczne, trzeba czekać i obserwować zaznaczają medycy opiekujący się dziewczynką.
Dziecko zatruło się grzybami w połowie września - zjadło zupę, w której był muchomor sromotnikowy. Wątroba dziewczynki obumarła i konieczny był przeszczep. Dziecko tydzień czekało na dawcę, od którego można było pobrać ten organ. Rodzice nie mogli być dawcami, ponieważ wraz z córką zjedli zatruty posiłek i istniało podejrzenie, że ich życie także jest w niebezpieczeństwie.