Dziennikarzy RMF FM w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy inwigilowały ABW lub CBŚ – pisze „Gazeta Wyborcza”. Te rządowe agencje gromadziły billingi rozmów i podsłuchiwały telefony. Lista inwigilowanych dziennikarzy różnych redakcji od kliku dni krąży po Sejmie.
Na liście są reporterzy RMF FM Marek Balawajder i Roman Osica: Takie informacje wcześniej już do nas docierały. Mówili nam o tym, a raczej ostrzegali niektórzy prokuratorzy czy policjanci - mówi Balawajder:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
O tym, że podsłuchiwanie dziennikarzy aprobował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił w środę i wczoraj podczas zamkniętego posiedzenia sejmowej komisji ds. służb specjalnych b. szef MSWiA, wcześniej prokurator krajowy, Janusz Kaczmarek.
Potwierdził to gazecie prokurator Prokuratury Krajowej, prosząc o nieujawnianie nazwiska: Obsesją Ziobry było zdobywanie informacji na temat źródeł, z których dziennikarze czerpią wiadomości - opowiada. Według jego relacji, analizy billingów dziennikarzy były w resorcie Ziobry na porządku dziennym.
Prócz Osicy i Balawajdra, na liście są też Bertold Kittel (do lipca "Rzeczpospolita"), Sylwester Latkowski (niezależny filmowiec, wcześniej w TVP), Piotr Pytlakowski ("Polityka"), Igor Ryciak ("Newsweek") oraz Wojciech Czuchnowski („Gazeta Wyborcza”) i Maciej Duda z "Rzeczpospolitej". Wszyscy publikowali irytujące Ziobrę materiały o nieprawidłowościach w Ministerstwie Sprawiedliwości.