Sieci księgarskie zamiast książek promują w tym roku zakupy artykułów szkolnych, zeszytów, ubrań i artykułów sportowych. Wszystko, by odrobić straty spowodowane wprowadzeniem darmowego podręcznika dla niektórych klas – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”

REKLAMA

Księgarnie doskonale zdają sobie sprawę, że zarobią więcej na akcesoriach niż na podręcznikach. Pod względem cenowym ciągle przegrywają jednak z hipermarketami.

Nabierająca rozmachu rządowa reforma podręcznikowa, na którą Ministerstwo Edukacji Narodowej zaplanowało w tym roku 258 mln zł, znacznie ograniczyła rynek książek dla szkół. W tym roku szkolnym bezpłatny podręcznik trafi nie tylko do pierwszaków i drugoklasistów. Łącznie reforma dotyczy 1,8 mln uczniów, ponieważ zmianami zostaną też objęci uczniowie czwartych klas szkół podstawowych i pierwszych klas gimnazjalnych.

Dotacja na zakup kompletu podręczników została określona na poziomie 140 zł na ucznia klasy czwartej, w przypadku zaś gimnazjalistów z najniższych klas - na poziomie 250 zł. Do tego po 25 zł na kupno ćwiczeń dla wszystkich objętych reformą klas.

Więcej na ten temat przeczytacie w dzisiejszym "Dzienniku Gazecie Prawnej".

(az)