Święto Trzech Króli owiane jest tajemnicą. Data jest umowna, tak naprawdę nie wiemy, ilu ich było, a imiona wymyśliliśmy dopiero w VII-VIII wieku. Ksiądz profesor Marcin Wysocki z Instytutu Historii Kościoła i Patrologii Kościoła Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II opowiedział o historii święta w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Kotem.
Data Święta Trzech Króli - podobnie jak w przypadku Bożego Narodzenia - jest datą umowną. Nie znamy bowiem konkretnego dnia.
Skąd się wzięło to święto? Epifania - Objawienie Pańskie. Dzień, w którym Bóg objawia się człowiekowi, nie tylko narodowi izraelskiemu, ale również poganom. To objawienie się Boga ludziom - tłumaczy ks. prof. Marcin Wysocki.
Jest to najstarsze święto powiązane z Bożym Narodzeniem. Święty Mateusz w Ewangelii pisze jedynie o magach ze Wschodu, którzy przybyli prowadzeni przez gwiazdę i oddali pokłon temu, który miał być królem izraelskim. Jest też wzmianka, że ofiarowali mu swoje dary: złoto, kadzidło i mirrę. Nie ma żadnych szczegółów dotyczących tego, ilu ich było, skąd dokładnie pochodzili czy też kiedy wydarzenie miało miejsce. Mało tego: nie pada nawet sformułowanie, że byli to królowie.
Słowo "magowie" bardziej można tłumaczyć jako "mędrcy", dzisiejsi astronomowie, naukowcy - mówi ks. prof. Wysocki.
Ale skąd trzej i dlaczego jeden z nich czarnoskóry?
Na Ewangelię nałożono proroctwa ze Starego Testamentu - tłumaczy profesor KUL.
Według nich, a konkretnie Księgi Psalmów, mieli przybyć do Mesjasza królowie z Szeby i Tarszisz, oddać mu pokłon oraz przynieść swe dary. A ponieważ Szeba to dawna nazwa obecnej Etiopii, stąd utrwaliła się tradycja, że jeden z nich był Afrykańczykiem, a więc czarnoskóry. To tradycja, która narodziła się w średniowieczu, kiedy była mowa o dwóch, czterech, a nawet dwunastu królach. Ostatecznie, ponieważ w Ewangelii mowa jest o 3 darach, przyjęto, że było ich trzech.
Bardziej można tłumaczyć to jako wyjaśnienie ówczesnego stanu wiedzy i postrzegania rzeczywistości. Znane były 3 kontynenty - Europa, Azja i Afryka. A skoro święto to było objawienie Boga ludziom, nie tylko narodowi izraelskiemu, to byli to przedstawiciele z trzech znanych kontynentów, w tym z Afryki - tłumaczy ks. Prof. Wysocki.
Dopiero w średniowieczu (VII-VIII wiek) pojawiły się imiona trzech króli: Kacper, Melchior i Baltazar. Dlaczego akurat takie? Tego też nie wiadomo. Przyzwyczailiśmy się, że litery C, M, B, które umieszczamy na naszych drzwiach, biorą się z pierwszych liter ich imion, a tymczasem św. Augustyn mówi, że znaczą one: "Chrystus dobroczyńcą wielu" ("Christus multorum benefactor") - a więc początkowo wcale nie oznaczały one imion.
W pierwszych wiekach święto Epifanii łączyło trzy wydarzenia: objawienie Jezusa ludziom w narodzeniu, ale również chrzest w Jordanie oraz wesele w Kanie Galilejskiej, kiedy to pierwszy raz publicznie dokonał on cudu i okazał swoją moc, stąd można te litery rozumieć jako: Cognitio - poznanie, Matrimionium - małżeństwo, Baptisma - chrzest. Trzy litery można również interpretować jako "Christus mansionem benedicat" - "Niech Chrystus pobłogosławi ten dom" - tłumaczy ks. prof. Marcin Wysocki.
Autor: Krzysztof Kot
Opracowanie: Adam Zygiel, Edyta Bieńczak