Dwóch młodych pijanych kierowców zatrzymali wczoraj wieczorem policjanci z Katowic. Gdy pierwszy z nich spowodował kolizję z autobusem miejskim, ten sam samochód przejął drugi. Obaj trafili do policyjnego aresztu.
Kolizję spowodował 19-letni kierowca opla astry - późnym wieczorem uderzył w tył autobusu linii 37, stojącego na przystanku w katowickiej dzielnicy Panewniki. 23-letni pasażer opla zaproponował wtedy kierowcy odwiezienie uszkodzonego samochodu na parking. Gdy ten się zgodził, wsiadł za kierownicę i odjechał. Informacja o kolizji trafiła do policjantów z drogówki, którzy po przyjeździe na miejsce i po sprawdzeniu 19-latka alkomatem, zatrzymali go. W wydychanym powietrzu miał prawie 2,5 promila alkoholu.
Wtedy na miejsce kolizji niespodziewanie wrócił lekko uszkodzonym oplem mężczyzna, który miał odstawić samochód na parking. Jego również sprawdzono alkomatem - miał ponad 2,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Co więcej w ubiegłym roku stracił prawo jazdy za jazdę po pijanemu i wciąż nie odzyskał dokumentu. Ma też sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Obaj pijani kierowcy trafili do policyjnego aresztu. Ich sprawy trafią wkrótce do sądu.