400 osób czekających od środy na wylot z Warszawy na Dominikanę jednak nie poleci na wakacje. Biuro podróżny TUI poinformowało, że odwołuje ten lot. Z kolei na Dominikanie na powrót do Polski czeka od środy 238 klientów biura TUI. Do kraju miał ich zabrać samolot, który powinien dwa dni temu wylecieć z Warszawy.
Na warszawskim lotnisku na wylot na Dominikanę czekało 400 osób. Początkowo miały one wylecieć już przedwczoraj rano. Ostatecznie jednak spędziły dwie noce w hotelu.
"W związku z wielogodzinnym opóźnieniem lotu z Warszawy do Punta Cana spowodowanym przyczyną techniczną samolotu Boeing 767-300, TUI zdecydowało o odwołaniu rejsu. Przepraszamy za utrudnienia. Pragniemy jednocześnie zapewnić, że Pasażerowie otrzymają zwrot pełnej kwoty zapłaconej za imprezę turystyczną oraz informację o przysługujących im prawach" - poinformowało dziś biuro.
W Poznaniu utknęło około 200 turystów, którzy planowali wypoczynek na Dominikanie. Biuro podróży TUI zapewniło im nocleg w hotelu, ale na tym kontakt z przewoźnikiem się skończył. Turyści nadal nie wiedzą, kiedy i czy w ogóle polecą na wymarzone wakacje. Mówią o niepewności i chaosie informacyjnym.
Rzecznik poznańskiego lotniska, z którym rozmawiał reporter RMF FM przyznał, że port - podobnie jak turyści - nie ma żadnych informacji od przewoźnika.
Do naszej redakcji docierają również sygnały od polskich turystów, którzy utknęli na Dominikanie. Czekamy na wylot od środy, nie mamy z biura żadnych informacji - napisał do nas pan Adam. Wylot tych osób zaplanowano na 20:30 czasu lokalnego, czyli 02:30 czasu polskiego.
(mn, m)